Moją największą życiową pasją są motocykle, na których jeżdżę od 1996 roku. W 1998 roku kupiłem pierwszy japoński motocykl, którym był 86 konny SUZUKI GSX 600F z 1994 roku - to od tego motocykla zaczęła się moja miłość do motocykli sportowych (do dziś pamiętam jaką miałem adrenalinę przy pierwszej jeździe - nigdy tego nie zapomnę). Szybko zdałem sobie sprawę, że jazda sportowymi motocyklami jest tym, co sprawia największy uśmiech na mojej twarzy. Rok później (w 1999r.) postanowiłem rozpocząć swoją wyścigową przygodę, lecz po pierwszych kilku treningach na torze Poznań uszkodziłem silnik i z powodu braku budżetu musiałem ją zakończyć. Motocykl oczywiście udało mi się szybko usprawnić, ale na więcej nie było mnie stać, więc dalej musiałem zadowolić się jazdą drogową. Po kilkunastu latach doświadczeń na coraz to nowszych i mocniejszych maszynach postanowiłem powrócić do marzeń o wyścigach i poskładać budżet na sezon 2015.
Aby nie zrobić sobie krzywdy, postanowiłem posłuchać doświadczonych w wyścigach motocyklowych Kolegów i rozpocząć swoją przygodę w klasie 600 ccm. Zakupiłem zatem pod koniec 2014r. SUZUKI GSXR600 K7 i przez zimę przygotowałem ją do wyścigów (silnik i zawieszenie pozostało stockowe, co można wyrzuciłem, ubrałem torowe owiewki, odwróciłem skrzynię biegów, wzmocniłem hamulce, itd. No i dostosowałem ją oczywiście do wymogów regulaminowych) Ciężko mi bylo przesiąść się z litra, którym jeździłem po drogach ostatnie 10 lat na 600-tkę (po pierwszej jeździe myślałem, że jest coś nie tak z silnikiem, bo nie chce jechać ;-) ), ale dziś wiem, że to była bardzo dobra rada.
W kwietniu 2015r. zrobiłem licencję B na wyścigi motocyklowe, wjeździłem się w motocykl i zacząłem robić postępy, chłonąc przy okazji wiedzę o oponach, ustawieniach zawieszeń i innych patentach torowych ułatwiających życie i pozwalających na poprawę wyników.
W maju 2015 roku rozpocząłem pierwszy sezon wyścigowy startując w Motocyklowych Otwartych Mistrzostwach Okręgu Poznańskiego Speed Day Trophy, składający się z 6 wyścigów. Dwa razy zająłem III miejsce, raz nie ukończyłem wyścigu (a raczej ukończyłem go wcześniej niż inni w żwirowym poboczu), a pozostałe trzy razy punktowałem na miejscach poza podium. Udało mi się w ten sposób zebrać wiele cennych doświadczeń, a dodatkowo zostać II V-ce Mistrzem Sezonu 2015 w klasie SDT 600.
Mając na uwadze, iż moją "torówką" najlepszy czas okrążenia Toru Poznań, jaki udało mi się osiągnąć było 1:46,1 s oraz brak progresu w ostatniej części sezonu, stwierdziłem, że aby ścigać się w przyszłym sezonie (2016) w Pucharze Polski w klasie ROOKIE 600 muszę zmienić motocykl na bardziej konkurencyjny - i tak też uczyniłem ... O nowym sprzęcie i dalszych moich przygodach w motosporcie dowiecie się już wkrótce ;-)
SEZON 2015 - Cz.1
SEZON 2015 - Cz.2
SEZON 2015 - Cz.3
Stało się - wymiana sprzęta na sezon 2016 stała się rzeczywistością !!! :-) Dzięki mojemu wyścigowemu Koledze - Piotrkowi Taborowi, którego serdecznie pozdrawiam - na sezon wyścigowy 2016 mam bardzo, ale to bardzo konkurencyjny motocykl. Jest nim mocno zmodyfikowana YAMAHA R6 (RJ15), którą mam zamiar powalczyć w przyszłym roku (2016) o najwyższe lokaty w Pucharze Polski (ROOKIE 600).
Moje nowe barwy możecie zobaczyć na zdjęciach z ostatniego w tym roku treningu, na którym zapoznałem się z moją nową "dziewczyną" - zamieszczam je poniżej.
Nie chcę zapeszać, ale już na pierwszych jazdach nowym sprzętem, na treningu SD, 08 października 2015r. (temperatura powietrza 8 stopni C, przyczepność słaba) w trzeciej sesji poprawiłem swój rekord życiowy - 1:45,8 , a średnie czasy treningowe były lepsze o około 3 sekundy niż poprzednim moto :-) To oznacza, że potencjał jest ogromny - muszę tylko się dobrze wjeździć od kwietnia, bo apetyt mam ogronmy :-) Do usłyszenia w kwietniu 2016r. - w sezonie wyścigowym 2016 !!! :-)
TRENING SD - 08-10-2015 - CZ.1
TRENING SD - 08-10-2015 - CZ.2
Jakiś czas temu napisałem "do zobaczenia w sezonie 2016" ... ale w międzyczasie wydarzyło się coś z czym po prostu muszę się z Wami podzielić.
W połowie października 2015r., po zakończeniu sezonu wyścigowego i drogowego z dnia na dzień robiłem się coraz to bardziej smutny - zdecydowanie brakowało mi moto adrenaliny. Pod silnym wpływem mojego dobrego Kolegi - enduromaniaka Krzysztofa U. - i jego opowieści o całorocznej jeździe terenowej, pomyślałem, że ten rodzaj motocyklizmu może dać mi nie tylko dużo adrenaliny, której tak potrzebuję do życia, ale też i udoskonalić moje umiejętności techniczne (zwłaszcza w jeździe w uślizgach, która to w enduro jest czymś naturalnym).
Długo się nie zastanawiając, postanowiłem więc, że spróbuję. Nie miałem co prawda budżetu na zakup niezbędnego hard enduraka, ale z pomocą na szczęście przyszedł mój inny dobry Kolega - Tomek W., który udostępnił mi HONDĘ XR 125, którą mogłem zapoznać się wstępne z tematem. Zakupiłem opony crossowe, zdjąłem z motocykla wszelkie zbędne rzeczy i ruszyłem do okolicznych lasów :-) Musielibyście zobaczyć moje wizje przed wjechaniem w błoto czy głęboki piach - po 17 latach jazdy sportami byłem niemal pewny, że motocykl się zapadnie przodem, a ja polecę wysoko i daleko lotem orła ;-) zaryzykowałem i ku mojemu ogromnemu zdziwieniu okazało się jednak, że .... ten mały i słabiutki motocykl wjechał tam rozpędzony i ... po prostu przejechał przez to bez żadnego problemu :-) takich zaskoczeń miałem jeszcze wiele, bo po kilku mth wjeżdżałem już nim tam, gdzie nie chciałoby mi się nawet wchodzić... a on jechał i jechał ;-) co najśmieszniejsze - przez kilka godzin jazdy tym motocyklem wywróciłem się więcej razy niż w ciągu 17 lat jazdy sportami, ale powiem Wam jedno ... TO JEST PO PROSTU CZAD !!! :-) HONDA XR 125 szybko jednak stała się dla mnie zbyt słaba i zbyt niska - okazywało się to przy każdej większej przeszkodzie, gdy nie mogłem postawić jej na tylne koło, aby przeskoczyć leżące drzewo czy pokonać świeżo zaoranego, lekko zwilżonego deszczem pola. Trzeba było zatem spiąć pośladki i wygospodarować budźet na prawdziwe hard enduro. Wszelkie plany domowe zostały zamienione na motocyklowe (ku "radości" mojej żony) i po miesiącu byłem już gotowy do zakupu :-) Sam zakup - jak to w Polsce bywa - nie był łatwy, ale po przejechaniu 2 tys. km (tak, dobrze czytacie 2 tys. km) i obejrzeniu kilku "trupów" w końcu pod Jelenią Górą trafiłem na to czego szukałem - stałem się szczęśliwym posiadaczem niemal 50 konnej YAMAHY WR426 (stara, ale jara) :-)
Teraz jazda przez powalone drzewa, zaorane pola, błoto czy skoki przez duże kałuże to pestka i prawdziwa przyjemność - ten motocykl niemal na każdym biegu wchodzi z gazu na koło :-) :-) :-) Adrenalina jest porównywalna do wyścigowej jazdy torowej, a tor zaczyna sie tuż za moim ogrodzeniem :-) I znów jestem szczęśliwy !!! :-)
W przygodę enduro szybko wciągnąłem też wcześniej wspomnianego Kolegę - Tomka W. oraz mojego sąsiada - Mariusza M., którzy są teraz członkami mojej enduro ekipy (zobaczycie ich na załączonych zdjęciach) ;-) Jeździmy po kilka godzin tygodniowo i naprawdę ciągle nam mało - mamy zamiar przejeździć całą jesień i zimę. Tak więc posłuchajcie wszyscy moto pasjonaci moejego przesłania:
JEŚLI JESZCZE NIGDY NIE PRÓBOWAŁEŚ/PRÓBOWAŁAŚ JAZDY OFF ROAD-OWEJ CROSS/ENDURO - ZRÓB TO !!! JAZDA PO OKOLICZNYCH POLACH, LASACH, A NAWET RZEKACH MOŻE SIĘ OKAZAĆ NAJWIĘKSZĄ I NAJLEPSZĄ PRZYGODĄ TWOJEGO ŻYCIA (OCZYWIŚCIE POZA WYŚCIGAMI MOTOCYKLOWYMI ;-) ) !!!
W tym roku (to znaczy już tamtym, bo 2015) postanowiliśmy spędzić sylwestra i Nowy Rok nieopodal Puszczy Noteckiej, zmagając się z marznącym deszczem, śniegiem i 9-cio stopniowym mrozem na naszych endurakach. Ekipa "Tomir Enduro - Ziomale" prawie w komplecie (bo nie było niestety z nami Krzycha U., któremu rozchorowała się córka) cieszyła się jazdą po dzikich lasach o ciekawych przewyższeniach i bardzo, ale to bardzo śliskich płapkach podśnieżnych (o czym przekonał sie każdy z nas po kilka razy ;-) ). Jak widać na załączonym obrazku pomimo warunków pogodowych nie kończymy sezonu, tylko cieszymy się nowymi nawierzchniami, na których możemy potrenować technikę jazdy :-)
TERAZ JUŻ WIEM, ŻE DLA ENDURO MANIAKÓW NIE MA CZEGOŚ TAKIEGO JAK KONIEC SEZONU - ROZPOCZYNAJĄ i KOŃCZĄ ROK W SIODLE ;-) CIESZĘ SIĘ, ŻE MOGLIŚMY Z TOMKIEM I MARIEM DO NICH DOŁĄCZYĆ ! :-)
PRZY OKAZJI ŻYCZĘ WSZYSTKIM ODWIEDZAJĄCYM MOJĄ STRONĘ WWW JAK i KANAŁ YOUTUBE (TRT - Tomir #65 / Tomir Enduro) DOSIEGO ROKU 2016 !!! KIBICUJCIE MI PROSZĘ W SEZONIE WYŚCIGOWYM 2016 ;-) !!!
Szanowni Motokibice,
znamy już kalendarz wyścigowy na sezon 2016 !!!
Zarówno PZM jak i SPEED DAY opublikowali kalendarze wyścigów Pucharu Polski (ROOKIE 600), jak i Mistrzostw Okregu Poznańskiego (Speed Day Trophy 600) :-)
Wszystkich zatem już dziś serdecznie zapraszam do kibicowania kolesiowi z nr 65 - to oczywiście ja ;-)
1) Pierwsza runda Motocyklowego Pucharu Polski - Tor Poznań, 21/22 maja 2016r.
2) Pierwszy wyścig Motocyklowych Mistrzostw Okręgu Poznańskiego - Tor Poznań, 14 czerwca 2016r.
Do zobaczenia na wyścigach !!! :-)
Szanowni Motokibice,
nadszedł kwiecień 2016 roku, czyli ... miesiąc powrotu do treningów na motocyklu wyścigowym :-) :-) :-) Pierwsze jazdy już za mną - czasówki z pierwszego suchego treningu są zdecydowanie mizerne, ale nie ma się co martwić - szybko się "rozjeżdżę" i będę gonił czołówkę pucharową. Mam nadzieję, że przejechane moim enduro przez zimę 70 mth, liczne kontuzje oraz wylany pot przyniosą rezultaty w wyścigach motocyklowych.
Poniżej wrzucam pierwszy filmik z treningu SD z 19 kwietnia b.r. i zachęcam do odwiedzenia "Toru Poznań" w dniach 21/22 maja 2016r. na pierwszych w tym roku wyścigach ROOKIE 600
(I i II runda) :-)
Kibicujcie numerowi #65 !!! ;-)
ZDJĘCIA Z III TRENINGU SD
Drodzy Motokibice,
pierwsze dwie rundy Pucharu Polski ROOKIE 600 już za nami :-) tempo było bardzo wysokie, a wyścigi nadwyraz emocjonujące :-) z pierwszych startów jestem bardzo, ale to bardzo zadowolony - dwa razy zająłem 7 miejsce, przy jednoczesnym kilkukrotnym pobiciu własnego rekordu czasu jednego okrążenia "Toru Poznań". W pierwszym wyścigu osiągnąłem najlepszy czas 1:44,09, a w drugim - uwaga - 1:42,84 :-) :-) :-)
Oznacza to, że jestem w dobrej formie i jestem w stanie konkurować z czołówką ;-) na moim koncie znalazło się 18 pkt. co na razie daje mi również 7 miejsce w klasyfikacji generalnej :-)
W tym miejscu pragnę podziękować mojej cudownej żonie - Annie - za wsparcie oraz zorganizowanie mojego - jakże licznego - fanklubu :-) :-) :-) zadbała nawet o gadżety TRT # 65 takie jak koszulki teamowe, parasol z naszym logo oraz ogromny banner, zagrzewający do walki ;-) moi kibice stanowili zresztą chyba większą część widowni - sami zobaczcie w poniższej galerii ;-)
Dziękuję również mechanikom: Tomkowi (Tomkowi), Sydziowi, Rafałowi Ł. i Maksowi S. za udzieloną pomoc oraz profesjonalnemu fotografowi - Rafałowi Ł., który wystąpił w podwójnej roli (to dzięki niemu możecie obejrzeć poniższą galerię) :-) Dziękuję również moim wspaniałym córkom za trzymanie nad głową parasolki tuż przed startem, osłaniając mnie od palącego słońca :-)
Przed nami III runda na Węgierskim PANNONIA RING - to już najbliższy weekend, 03-05.06.2016 :-)
Trzymajcie za mnie kciuki !!!
Tomek (Tomir) # 65
WMMP / PUCHAR POLSKI - II RUNDA
WMMP / PUCHAR POLSKI - II RUNDA - C.D.
Kochani Kibice,
III runda WMMP i Pucharu Polski ROOKIE 600 (a jednocześnie II Runda IMRC600) już za nami. Z bardzo ciekawego toru PANNONIA-RING na Węgrzech wróciłem jednak lekko załamany, bo wyścig w moim wydaniu uważam za kompletną katastrofę, ale po kolei.
To była moja pierwsza wizyta na tym obiekcie, ale z pewnością nie ostatnia ;-) Tor jest bardzo ciekawy i mocno techniczny (uwielbiam takie tory) choć sama nawierzchnia pozostawia wiele do życzenia (liczne nierówności i spękania toru). Pierwsze dwie sesje treningowe (po 20 min każda) uczyłem się nitki toru, bo bez tego nie było mowy o szybkiej jeździe. Czasu miałem mało, gdyż tor był mocno "kręty", ale po tych 40 min. nauki mogłem już zacząć się powoli napędzać. Po tych dwóch sesjach od razu były kwalifikacje, z których w miarę byłem zadowolony - na torze było ciasno i trudno było o czyste okrążenie, ale ostatecznie dwa kółka pojechałem w miarę czysto i zrobiłem czas ok. 2:13, co dało mi 17 miejsce startowe. Co ważne - widziałem, że co najmniej 5 zawodników przede mną miało podobne czasy, tak więc nastawiałem się na ostrą walkę łokieć w łokieć, czyli to co tygrysy lubią najbardziej. Moje nastawienie podkręciła jeszcze 3 sesja treningowa, która odbyła się następnego dnia na kilka godzin przed wyścigiem - zrobiłem 7 okrążeń i każde z nich było lepsze niż poprzednie, kończąc ostatecznie na czasie 2:12 (nie był to oczywiście żaden rewelacyjny czas, ale jak na nieco ponad godzinkę spędzoną na nowym torze to całkiem spoko). Najważniejsze, że zaczynałem się już naprawdę dobrze czuć na torze, napędzać się i szukać optymalnej linii - nastawiałem się na naprawdę ostrą walkę, tak więc założyłem nowe gumy, dolałem paliwa, sprawdziłem sprzęt i czekałem spokojnie na wyścig.
Niestety rzadko w życiu jest tak, jak to zaplanowaliśmy - na 40 min przed wyścigiem przyszła burza, spadł mega intensywny deszcz i wszystko szlag trafił. Wymieniłem na szybko koła na takie z oponami deszczowymi i pomimo faktu iż niemal przestało padać, takie już zostawiłem (to było konieczne, bo tor był mega mokry). Wyścig został zatem ogłoszony jako mokry i pozwolono nam na 3 okrążenia rozgrzewkowe. Już po samym wyjeździe czułem, że coś jest nie tak - byłem wybity z rytmu i kompletnie nie czułem opon, uciekał mi przód, odjeżdżał tył - jechałem strasznie nerwowo i nie mogłem się wyluzować. Sam start miałem niezły, ale już na pierwszym dohamowaniu straciłem to co zyskałem na starcie. Później już było tylko gorzej - na 4 lub 5 okrążeniu zaliczyłem prawie wysiadkę (widać to dobrze na filmie z wyścigu) i od tego momentu już w ogóle się zablokowałem. Chwilę później Kolega Juszczak zaliczył wywrotkę na środku nitki i wyści został przerwany. Wznowienie to jeszcze bardziej udany start (kilka pozycji do przodu), a następnie totalna porażka - jazda mega asekuracyjna do samej mety - 12 miejsce w IMRC600 i 8 w III rundzie ROOKIE 600 (miejsca nie są złe, ale wiedząc jak jechałem - katastrofa). Cóż - muszę o tym jak najszybciej zapomnieć, zrobić kilka dobrych treningów w pełnym deszczu (kilka razy się wywrócić, aby znaleźć granicę) i wrócić na tor dużo lepszy i gotów, aby walczyć i wygrywać.
Zapraszam do obejrzenia filmików z kwalifikacji, 3 sesji treningowej oraz wyścigu (a raczej wyścigów) :-)
Do zobaczenia na IV rundzie ROOKIE 600 w Czeskim MOŚCIE w dniach 16-17 lipca 2016r. ;-)
Z wyścigowym pozdrowieniem,
TOMEK (TOMIR) #65
Moi drodzy,
ogarnąłem się już po kiepskim wyścigu na węgierskiej Pannoni i ostro wziąłem się do pracy. Nad kondycją czuwają treningi enduro, a nad techniką wyścigową treningi SD. Za mną kolejny trening SD z 27 czerwca b.r., który pokazał, że jestem coraz bardziej konkurencyjny. Moje standardowe tempo treningowe to aktualnie 1:43 - 1:44, a zdarzyło się również pobić rekord życiowy 1:42, 808 - co prawda o nieco ponad 30 tysięcznych sekundy, ale zawsze to krok do przodu ;-) Taki czas na treningu oznacza, że w wyścigu zejdę poniżej 1:42 ;-) Filmik z najlepszej sesji tego treningu możecie oglądać poniżej :-)
Przygotowuję się zatem do kolejnego treningu SD oraz II rundy Mistrzostw Okręgu SDT600, które odbędą się na Torze Poznań w dniu 12 lipca b.r., a zaraz po tym pakuję się do Czeskiego MOSTU, na którym czekają mnie treningi oraz dwa wyścigi - jeden, 14 lipca - STOCK600 czeskiej organizacji, no i drugi - 16 lipca - ważniejszy: IV RUNDA PUCHARU POLSKI ROOKIE 600 (+IMRC600).
KIBICUJCIE DALEJ I TRZYMAJCIE ZA MNIE KCIUKI ;-)
Cześć Kibice,
kolejny trening SD w dniu 12 lipca 2016r. na Torze Poznań już za mną. Tempo treningowe cały czas mam bardzo dobre - regularnie w okolicach 1:43, tak więc jestem bardzo zadowolony :-) W tym dniu miał też odbyć się wyścig II rundy Mistrzostw Okręgu SDT 600 - w kwalifikacjach do wyścigu pojechałem 1:42,9, co dało mi 2 pole startowe - zachęcam do obejrzenia krótkiego filmiku z kwalifikacji, który zamieszczam poniżej :-)
Sam wyścig jednak nie odbył się z uwagi na nieszczęśliwy i tragiczny w skutkach wypadek motocyklisty z grupy C, który zginął w ostatniej sesji treningowej na skutek wjechania w barierę ochronną, po kolizji z innym motocyklistą. Całej rodzinie składam kondolencje i wyrazy współczucia.
Przede mną IV runda Pucharu Polski ROOKIE 600 w Czeskim Moście - trzymajcie za mnie kciuki !!!
WItajcie,
właśnie wróciłem z pięknego, technicznego, a jednocześnie szybkiego toru w Czeskim Moście. To był dla mnie naprawdę trudny tydzień - pełen tragedii, emocji, a w końcu i chwały :-) Ale po kolei ...
Na tor dotarłem w środę (13.07.2016r.) wieczorem, gdyż w czwartek miałem poznawać tor z czeską federacją WILD MOTORS RACING (wykupiłem trening, żeby się nieco wjeździć w nowy dla mnie tor i być bardziej konkurencyjnym). Rozstawiłem namiot, rozpakowałem się i już miałem jechać do hotelu, kiedy stwierdziłem, że warto jeszcze wcześniej uruchomić motocykl i sprawdzić, czy wszystki jest OK. Tak też zrobiłem - uruchomiłem motocykl, lecz z dużym trudem - pracował dość dziwnie, miał zbyt małe obroty i nie za bardzo chciał się wkręcać na wysokie. Zdjąłem więc owiewki, zbiornik, airbox, wyczyściłem filtr powietrza, sprawdziłem świece zapłonowe, itp. Po złożeniu całości nic się jednak nie poprawiło, więc postanowiłem, że rano wyjadę na jedną sesję i zobaczę co się będzie działo.
W czwartek rano było zimno (ok. 15 stopni) i padał deszcz. Założyłem więc opony deszczowe i wyjechałem na tor. Zrobiłem jakiej 5, 6 okrążeń, lecz niestety efekt był ten sam - w niskim zakresie obrotów motocykl był mulasty, nie chciał się wkręcać :-( Później wyjechałem jeszcze raz, ale było coraz gorzej - w końcu po 2, 3 kolejnych okrążeniach zobaczyłem, że płyn chłodniczy wypełnił zbiorniczek wyrównawczy, a spod korka chłodnicy bąbluje :-( to było jak wyrok, bo było już jasne, że mam uszkodzoną uszczelkę pod głowicą :-( Z taką awarią nie da się jeździć, a co dopiero ścigać :-(
Był czwartek (14.07.2016r.), godz. 12:00 - nie wiedziałem co robić. Jedyną moją szansą byli znajomi, którzy mieli przyjechać mi kibicować - mieli być w piątek, tak więc obdzwoniłem wszystkie znane mi sklepy motocyklowe, aby ustalić czy mają taką uszczelkę na stanie. Niestety nic z tego :-( Mój serdeczny Kolega, znany z moich filmów enduro pod ksywką Tomek (Tomek) zadzwonił jednak do mnie, że chłopaki ze sklepu MX LIFE w Poznaniu (Jacek i Alan) załatwią mi tą uszczelkę - sprowadzili ją z innego sklepu, przyjechali w piątek po godz. 8:00 rano do pracy (choć powinni zacząć o 10:00) i próbowali ratować mój wyścig :-) Bardzo, ale to bardzo im za to dziękuję - chłopaki, jesteście wielcy !!! :-)
Wiedząc, że będę miał tą uszczelkę, w czwartek do wieczora rozebrałem motocykl i wyjąłęm z niego silnik, a po potwierdzeniu, że Kolega Tomek (Tomek) już z nią do mnie jedzie, rozebrałem górę silnika i przygotowałem do montażu nowej uszczelki. Znajomi z uszczelką byli u mnie w piątek około godz. 15:00. Nie czekając na nic wziąłem się do składania silnika i motocykla "do kupy". Około godz. 21:00 motocykl był już gotowy do pierwszego uruchomienia - serce stało mi w gardle, bo tu nie ma miejsca na pomyłki, a bez planowania głowicy (czego się w namiocie na torze zrobić nie da) mogło być różnie.
Silnik jednak zagrał jak należy, jupppppi yeah !!! Moja radość była ogromna, choć ostateczna próba, czy wszystko jest jak trzeba była jeszcze przede mną - miała to wyjaśnić sobotnia, pierwsza oficjalna sesja treningowa IV rundy Pucharu Polski.
Sobota potwierdziła, że operacja na otwartym sercu się udała !!! :-) :-) :-) Po pierwszej sesji treningowej, w której wykręciłem czas najlepszego okrążenia 1:54,7 , zmieniłem opony na nowe i w drugiej sesji pojechałem już na 1:49,7 ;-) Tor wybitnie mi leżał - szybko go zapamiętałem i się w niego wjeździłem. Po czasach moich Kloegów wiedziałem, że jestem konkurencyjny - potwierdziła to również sesja kwalifikacyjna, w której pojechałem 1:49,5, co dało mi 11 pole startowe (5 z Polaków).
Niedziela rano to ostatnia sesja treningowa, w której potwierdziłem dobrą formę (9 czas, a 5 z Polaków). W wyścigu zaliczyłem dobry start i miałem mega dobre tempo - choć brakowało mi już sił na ostatnim okrążeniu, na mecie zameldowałem się 7, a 3 z Polaków !!! :-) :-) :-) Czas mojego najlepszego okrążenia w wyścigu to 1:47,2 ! :-) :-) :-) Do domu przywiozłem piękny puchar, co było pięknym zwieńczeniem tego mega pracowitego i trudnego weekendu ;-)
Za wszystko dziękuję mojej cudownej żonie, która towarzyszyła mi przez cały czas w tych zimnych i nieprzyjemnych warunkach torowych, moim wiernym kibicom (Tomek Tomek z Dorotką i Mario z Małgosią) za załatwienie nowej usczelki i piękne kibicowanie oraz chłopakom z MX LIFE w Poznaniu (Jackowi i Alanowi) za zaangażowanie i pomoc :-) Bez tych ludzi z pewnością sukces by mnie ominął :-)
Zapraszam do obejrzenia fotorelacji z tego trudnego weekendu, a wkrótce i filmu ;-)
Kolejne cele: III Runda Mistrzostw Okręgu SDT600 na Torze Poznań w dniu 26 lipca 2016r. oraz V i VI runda Pucharu Polski na tym samym torze w dniach 6-7 sierpnia 2016r.
Trzymajcie za mnie kciuki !!!
Tomir #65
Czołem Kibice !
III runda Mistrzostw Okręgu SDT600 już za nami. Pomimo tropikalnych warunków tempo treningowe miałem wręcz doskonałe - już w pierwszej sesji treningowej pojechałem 1:42,9. Niestety zaraz po pierwsej sesji zauważyłem, że coś mi cieknie z pompy wody i próbując nieco dokręcić śrubę odpowietrzającą, ukręciłem ją i musiałem całość demontować (spuszczać płyn, wyciągnąć pompę, wyciągnąć urwaną śrubę i później wszystko od nowa uszczelnić i poskładać do kupy). Druga sesja poszła zatem na naprawę sprzęta. W trzeciej sesji moje tempo jeszcze wzrosło i udało mi się pobić mój dotychczasowy rekord życiowy pokonując okrążenie w czasie 1:42,502 :-) :-) :-). Kolejną sesję sobie odpuściłem, aby nieco zaoszczędzić opony, więc wyjechałem dopiero w piątej sesji na kwalifikacje do III rundy SDT600. Pojechałem trzy kółka, nie mogąc uzyskać czystego toru, a następnie z powodu nadmiernego wzrostu temperatury w moim motocyklu (ponad 100 stopni) musiałem zjechać do depo. Na szczęście te trzy kółka wystarczyły mi, aby zakwalifikować się do startu z 3 pola startowego z czasem 1:43,2. Tuż przed wyścigiem zaczęło nieco padać, więc powstał odwieczny dylemat na jakich oponach wystartować - tor szybko przesychał, lecz padało coraz mocniej, więc w ostatniej chwili zdecydowałem, że pojadę na oponach deszczowych. Jak tylko je założyłem i wyjechałem na start mrzawka ustała, a tor zaczął szybko przesychać :-( nie miałem jednak już wyjścia, więc musiałem wystartować na "deszczach". Start miałem całkiem nienajgorszy (choć daleki od ideału), więc po pierwszym zakręcie utrzymałem się na 3 pozycji. Szybko zorientowałem się, że moi rywale z przodu stawki jednak nieco się ślizgają i obawiają dobrego złożenia w zakrętach - przyspieszyłem zatem i po dwóch następnych zakrętach byłem już pierwszy :-) prowadziłem przez 3 okrążenia, lecz rywale na slickach szybko się zorientowali, że tor przesechł i zaczęli mnie doganiać. Moje opony nieco już się "paliły" i traciły przyczepność, a ich właśnie ją zyskiwały, tak więc na czwartym okrążeniu zostałem wyprzedzony przez dwóch rywali. Utrzymałem jednak ich tempo i na przed ostatnim zakręcie wyścigu zaatakowałem i wyprzedziłem jednego z nich, po czym jednak nie pozostał mi dłużny i na ostatnim zakręcie odebrał drugą pozycję. Ostatecznie zakończyłem wyścig na III miejscu, a różnica między pierwszym, dugim i trzecim wynosiła 0,3 sek. Zabawa była naprawdę przednia :-)
Teraz przed nami V i VI runda Pucharu Polski, w dniach 06-07 sierpnia 2016r. na Torze Poznań, więc trzymajcie za mnie kciuki !!!
Do zobaczenia na wyścigach ;-)
TOMIR #65
Witajcie po V i VI rundzie Pucharu Polski :-)
co prawda w piątek na treningu na pierwszym wyjeździe zaliczyłem glebę na mokrym (ciągle padało i było zimno jak diabli), przez co zamiast pojeździć, przez 3 godziny naprawiałem konia, ale za to V runda minęła pod znakiem mega dobrej walki z Kolegą Rafałem Ochockim przez cały wyścig oraz biciu rekordów okrążenia Toru Poznań :-) Nie ukrywam, że był to jeden z lepszych wyścigów, które dotychczas jechałem ;-) Całość nagrałem kamerką GOPRO, tak więc zachęcam do oglądania (a zdecydowanie jest co). Kwalifikacje z czasem 1:43,2 zapewniły mi 7 pole startowe, natomiast wyścig po długiej walce ukończyłem o jedno oczko wyżej - 6 miejsce.
Tempo było mega dobre, przez co czas najlepszego okrążenia w tym wyścigu to mój nowy rekord życiowy - 1:41,564 :-) :-) :-) Czas poniżej 1:42 to był mój cel na ten rok tak więc byłem mega zadowolony :-) Co więcej ten czas dał mi 5 pole startowe w niedzielnym wyścigu (VI Runda).
W niedzielę zaliczyłem nienajlepszy start, później przez dwa okrążenia nadgoniłem straty i na 4 okrążeniu po wyprzedzeniu mojego serdecznego Kolegi Jakuba Bolka i rozpoczęciu gonitwy za czołówką na prawej szykanie puściło mi przednie koło i pięknego LOWSIDEa, kończąc wyścig na bandzie :-( Byłem zły jak cholera, ale takie są wyścigi :-/ Obyło się bez urazów, lecz maszyna ucierpiała znacznie mocniej - muszę ją szybko odbudować (choć będzie bolało), bo już za tydzień IV runda Mistrzostw Okręgu Poznańskiego SDT600 ;-)
Jeśli ktoś nie widział jeszcze LOWSIDEa to zapraszam do obejrzenia mojego filmiku z tego wyścigu (klasyka gatunku) ;-)
Teraz trzymajcie za mnie kciuki za IV rundzie Mistrostw Okręgu SDT600 (obym zdążył odbudować konia) ;-)
Dzięki za kibicowanie - tak trzymajcie !!!
TOMIR #65
Drodzy Kibice,
"rzutem na taśmę" udało mi się odbudować sprzęt po ostatniej glebie i w czwartek, 11-go sierpnia około północy był już gotowy do kolejnych zmagań w IV rundzie Mistrzostw Okręgu SDT600 :-) Na następny dzień przed południem byłem już na Torze Poznań :-) Po pierwszej sesji treningowej okazało się jednak, że nie wszystko jest jak należy - kierownica chodziła bardzo ciężko i skokowo :-( w lewych zakrętach motocykl mi się "walił", przez co bardziej musiałem się skupiać na tym, aby się nie wywrócić, niż na szybkiej jeździe :-/ Prognoza to lekko skrzywione zawieszenie (lagi lub półki), być może również walnięte łożysko główki ramy :-( Zacisnąłem jednak zęby i w kwalifikacjach pojechałem 1:44,6 co dało mi 13 pole startowe w łączony wyścigu klas 600 i 1000. Zaliczyłem bardzo dobry start i na wyjściu z pierwszego zakrętu byłem już 6 :-) tempo starałem się utrzymać możliwie szybkie, ale i bezpieczne, bo bardziej walczyłem z motocyklem niż z czasami okrążeń - pływał na dohamowaniach, a na lewych zakrętach ciągle się "walił". Nie mogłem się rozbić przed VII i VIII rundą Pucharu Polski, która ma się odbyć tydzień później, bo nie zdążyłbym już kolejny raz odbudować sprzętu (brak czasu, ale przede wszystkim funduszy) :-/ Okrążenie w okrążenie trzymałem czasy około 1:44, co pozwalało mi długo utrzymać moją pozycję, choć w ostatnich dwóch okrążeniach przegrałem walkę z dwoma BMW S1000RR, które ciągle próbowały mnie wyprzedzić na prostych (i tak zresztą robiły), a na dohamowaniach ponownie ich wyprzedzałem, ciągnąć ich za sobą kolejne i kolejne okrążenia ;-) Ostatecznie do mety dojechałem 8, a jednocześnie jako 2 z klasy 600 :-) Tym sposobem wbiłem się na II miejsce pudła :-)
Kolejne zmagania to VII i VIII runda Pucharu Polski, na którą zapraszam wszystkich 20/21 sierpnia 2016r. na Tor Poznań !!!
I pamiętajcie - kibicujemy nr 65 !!! ;-)
Do usłyszenia niebawem,
TOMIR #65
Przed VII i VIII rundą Pucharu Polski postanowiłem się jeszcze zrelaksować z Kolegami w lesie ;-) Wziąłem też moją młodszą (8-letnią) córkę na pierwsze nauki na motocyklu mini enduro, który sobie zażyczyła na swoje 8 urodzinki ;-) Może i ona będzie w przyszłości podzielać moją pasję ... kto wie ? :-)
Nauki córki Wam nie pokażę (choć wierzcie mi, że grzeje równo), ale nasz enduro "relaks" możecie zobaczyć na filmiku poniżej. Szczerze zachęcam - zwłąszcza, że Kolega Mario pokazuje swój nowy trick - SUPERMAN ;-)
TOMIR #65
Drodzy Kibice,
VII i VIII runda Pucharu Polski ROOKIE 600 na torze w Poznaniu już za nami. W piątek przed rundą poradziłem sobie ostatecznie z zawieszeniem w moim motocyklu i dzięki Koledze Jarkowi Chomiczowi (JARO) wszystko wróciło do ładu :-) Motocykl znów stał się stabilny i prowadził 'jak po sznurku" - co za ulga, jupppi !!! :-) Kwalifikacje do sobotniego wyścigu poszły mi nadwyraz dobrze - czas najlepszego okrążenia na poziomie 1:41,9 dał mi 7 pole startowe. Stawka w tej rundzie była naprawdę bardzo mocna, gdyż pierwszych 5 zawodników zanotowało czasy poniżej 1:41, tak więc byłem zadowolony. Zaliczyłem dobry start i na wejściu w "sławiniaka" walczyłem już o 6 pozycję :-) niestety jeden z kolegów spróbował wykonać manewr wyprzedzania od wewnętrznej w momencie, gdy ja z drugim zawodnikiem byliśmy już w pełnym złożeniu, co było z góry skazne na katastrofę - gdybyśmy oboje się nie odprostowali i nie zrobili mu miejsca, wszyscy w trójkę leżelibyśmy w przysłowiowych "krzakach" :-/ ten manewr spowodował, że spadłem na 12 lub 13 pozycję (sam już nie wiem) :-( odrabiałem straty, lecz o dogonieniu czołówki nie było już mowy - za kolegą Budzikiem ciągnąłem się przez 3 lub 4 kółka - miał słabsze tempo i mnie blokował, lecz mocniejszy motocykl, przez co na prostych odchodził. W końcu go wyprzedziłem i poprawiłem tempo na 1:42,5, co jednak i tak już niczego nie zmieniło. Ostatecznie dojechałem do mety 9 - wściekły jak osa, bo liczyłem na lepsze miejsce i poprawę życiówki poniżej 1:41 :-( Na drugi dzień mi przeszło - takie są wyścigi - nie zawsze idzie tak jak byśmy tego chcieli pomimo bardzo dobrej dyspozycji :-/
Niedziela była po prostu fatalna - padało całą uprzednią noc i cały dzień. Wyjechałem na warm up w pełnym deszczu i przejechałem powoli 4 kółka - w tym czasie "zgruzowało się" (czytaj wywróciło się) 4 moich Kolegów :-/ Nie mamy w większości doświadczeń w jeździe wyścigowej w deszczu, tak więc w wyścigu jechaliśmy bardzo róźnie - jedni na "chybił trafił" dając z siebie wszystko i zaliczając spektakularne "gleby", inni płynnie szybkim tempem (ci bardziej doświadczeni), a jeszcze inni (w tym ja) tempem piknikowym, byle dojechać cało do mety i przywieźć jakieś punkty. Startowałem z 9 pola, a skończyłem ostatecznie na 10 ;-) Było całkiem ciekawie, choć nie podejmowałem walki (pomimo tego, że kilka razy mnie mega korciło) ;-) Nie mogłem rozwalić sprzęta, bo nie miałbym już za co go naprawić, a przede mną jeszcze dwa wyścigi Mistrzostw Okrędu SDT600 oraz jedna runda Pucharu Polski ROOKIE 600 na Słowacji i to się w pełni udało :-) Filmiki z VII i VIII rundy znajdziecie poniżej :-)
A co przed nami ??? V runda Mistrzostw Okręgu SDT600 w dniu 26 sierpnia 2016r. na Torze Poznań - trzymajcie za mnie kciuki !!! :-)
TOMIR #65
Cześć Kibice !!!
V runda Mistrzostw Okręgu SDT600 za nami. Przed wyścigiem miałem mega bojowe nastawienie i ogromną chęć zwycięstwa :-) w kwalifikacjach przegrałem jednak walkę o pole position z Kolegą Mateuszem Jagodzińskim, który stał się od ostatniej rundy moim głównym rywalem w walce o Mistrza Okręgu - pojechałem na 1:42,6, a Mateusz na 1:41,9 :-/
Start zdecydowanie należał do mnie i przez pierwsze dwa okrążenia prowadziłem ;-) moje tempo było jednak słabe i popełniałem mnóstwo błędów :-/ Mateusz siedział mi na plecach przez cały czas i na 3 okrążeniu, na dohamowaniu do 'Sławiniaka" przejął prowadzenie :-/ co gorsza, mega podkręcił tempo i nie byłem w stanie nawiązać już walki do końca wyścigu :-/ Przyjechałem kilka sekund za nim, tak więc ostatecznie stanąłem na II miejscu pudła :-)
Po V rundzie prowadzę jednak w klasyfikacji generalnej z przewagą 12 punktów nad Mateuszem :-) :-) :-) Mam zatem ogromne szanse na Mistrza Okręgu SDT600 tego sezonu :-) Czy je wykorzystam ? Zobaczymy w dniu 16 września 2016r. na Torze w Poznaniu na ostatniej - VI rundzie tej serii wyścigowej :-)
Liczę oczywiście na Wasze zaciśnięte kciuki oraz kibicowanie !!!
Do zobaczenia 16 września 2016r. na Torze w Poznaniu !
TOMIR #65
Kochani Kibice !
ostatnia - VI runda Mistrzostw Okręgu Poznańskiego Speed Day Trophy - minęła, jak to u mnie zwykle bywa, z mega problemami :-/ Wyjechałem na drugą sesję treningową, ćwicząc złożenia w zakrętach i na luzie kręcąc czasy w granicach 1:43. Spodziewałem się zatem dobrego tempa i ostrej walki w wyścigu. Niestety na kolejnej sesji już na okrążeniu wyjazdowym mój motocykl zaczął pracować tylko na trzy cylindy i musiałem zjechać do depo :-( wyglądało na to, że nie pojadę w ostatniej rundzie, lecz dzięki uprzejmości jednego z moich Kolegów wyścigowych - Adriana S., miałem okazję pożyczyć od niego seryjną yamahę R6 i na szybko dostosować ją do wymogów regulaminowych :-) rzutem na taśmę - na 5 min przed zamknięciem zapisów udało mi się przejść odbiór techniczny i złożyć niezbędne dokumenty w biurze zawodów :-) muszę przyznać, że pierwsze kilka okrążeń musiałem się nieco przyzwyczaić do seryjnych kierownic oraz braku quickshiftera, ale jako, że przełożyliśmy moje koła i wstawiliśmy moje przełożenie już na czwartym okrążeniu wykręciłem czas 1:44 - wiedząc, jak dużo błędów przy tym popełniłem, byłem pełen nadzieji na ostrą walkę o pozycje w kwalifikacjach oraz w samym wyścigu :-) Po drobnych korektach ustawień klamek i setów wyjechałem na kwalifikacje, wykręcając wysokie 1:42 - zdobyłem drugie pole startowe :-) Pierwsze pole wywalczył Tomek Kostro z czasem 1:41,3 - mój rywal z Pucharu Polski ROOKIE 600 ;-) Mój największy rywal o tytuł Mistrza Okręgu - Mateusz Jagodziński - dzień wcześniej miał wypadek i na tyle mocno uszkodził motocykl, że niestety nie mógł startować w wyścigu :-( liczyłem na ostrą walkę z Mateuszem i dobrą zabawę, a tu nie dość, że Mateusza brak to i z Tomkiem nie mogłem powalczyć, bo ostatecznie z przyczyn niezależnych od organizatora wyścig w ostatniej chwili został odwołany :-(
JAKO, ŻE TO BYŁA FINAŁOWA RUNDA, PODLICZONO PUNKTACJĘ ZE WSZYSTKICH WYŚCIGÓW I ...
ZOSTAŁEM MISTRZEM OKRĘGU POZNAŃSKIEGO SPEED DAY TROPHY 600 SEZONU 2016 !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
WSZYSTKIM WIERNYM KIBICOM SERDECZNIE DZIĘKUJĘ ZA KIBICOWANIE !!! :-) :-) :-)
Teraz przede mną mega wyzwanie - ostatnia, IX runda Pucharu Polski na Słowacji w dniach 23-25 września 2016. Nie dość, że nie mam swojego motocykla (w moim niestety urwał się zawór i zniszczył tłok, głowicę i co najgorsze - cylinder) i nie znam tego toru (to mój debiut na Slovakia Ring) to jeszcze mam zawalone zatoki i szpikuję się lekami :-/ Nie poddaję się jednak - jadę na motocyklu pożyczonym od Kolegi Sawulczyka - YAMAHA R6 RJ11 - i mam nadzieję powalczyć o odzyskanie 7 lokaty w klasyfikacji generalnej Pucharu Polski ROOKIE 600.
Trzymajcie za mnie zatem proszę kciuki ten ostatni raz w sezonie 2016 !!!
MOI DRODZY KIBICE,
ostatnia runda Pucharu Polski ROOKIE 600 już za nami. Jak wiecie pojechałem na nią korzystając z pożyczonego motocykla - seryjnej YAMAHY R6 RJ11, która była dla mnie jedyną szansą na poznanie nowego dla mnie toru - SLOVAKIA RING - i walkę o cenne punkty w klasyfikacji generalnej. Tor był naprawdę piękny - szybki i techniczny, a zarazem zupełnie inny od dotychczas odwiedzonych przeze mnie obiektów. Wymagał motocykla o dużej mocy i zupełnie innej techniki jazdy w zakrętach - były one bardzo szerokie i długie, przez co trzeba było w nie szybko i bardzo głęboko wchodzić, opóźniając maksymalnie hamowania. Nauka toru i ustawianie pożyczonego sprzęta (zawieszenia, klamek, setów, itp.) zajęły mi trzy sesje treningowe, po których kręciłem czasy w granicach 2:22. Nie były to konkurencyjne czasy, ale jak na nowy tor oraz motocykl, który był zdecydowanie słabszy od rywali (widać było, że silnik ma wiele wiosen za sobą i kilkanaście koników pewnie mu już uciekło), nie posiadający quickshiftera, bez którego ostatnia sekcja zakrętów przed ostatnimi dwoma prostymi była totalną porażką, na seryjnych kierownicach oraz nie do końca odpowiadającym mi zawieszeniu - były całkiem dobrym wynikiem.
Wiedziałem już, że na tym koniu o walce z najlepszymi mogę zapomnieć - moim celem stało się zejście z czasem okrążenia poniżej 2:20 oraz walka w wyścigu o jak najlepszą lokatę.
Kwalifikacje pojechałem na 2:21, co dało mi 14 lokatę na 23 startujących.
Do wyścigu stawiłem się wypoczęty i bojowo nastawiony. Zaliczyłem dość udany start, wyprzedzając 3 rywali, lecz na pierwszym zakręcie popełniłem błąd nie redukując biegu. Na wyjściu z zakrętu ze zdenerwowania popełniłem drugi błąd wrzucając 5 bieg zamiast 3, co od razu kosztowało mi 3 lub 4 pozycje do tyłu. Ruszyłem w pogoń za rywalami i pod koniec pierwszego okrążenia siedziałem im już na kole. Na końcu prostej start/meta mocno opóźniłem dohamowanie i wyprzedziłem 2 zawodników, lecz zbyt mocno złożyłem się w pierwszym zakręcie i puściła mi przednia opona :-( dłuuuuugi szlif i w żwir ...
Podniosłem motocykl, obajrzałem, czy nie ma wycieków i czy kierownice w miarę proste, oderwałem wystające elementy, uruchomiłem silnik i poprosiłem wirażowych o pomoc w wypchnięciu na tor. Cała ta operacja trwała ponad minutę, tak więc rywale odjechali daleko. Ruszyłem dalej w pogoń, lecz ostatniego zawodnika zacząłem doganiać dopiero na ostatnim okrążeniu - ostatenicze ukończyłem wyścig, lecz na ostatnim miejscu :-/
I tak z uszkodzonym motocyklem Kolegi, podartym kombinezonie i uszkodzonym silnikiem we własnym motocyklu zakończyłem sezon wyścigowy 2016 :-/ Coś pechowa dla mnie ta końcówka sezonu, ale cóż ... taki jest ten sport.
Jaki był sezon 2016 ? Zostałem MISTRZEM OKRĘGU SDT600, stanąłem raz na podium w PUCHARZE POLSKI ROOKIE 600, zajmując III miejsce w Czeskim Moście, a w całym sezonie w klasyfikacji generalnej tej serii wyścigowej zająłem ostatenicze IX MIEJSCE :-) Myślę, że jak na drugi sezon wyścigów to jest się czym cieszyć - to dobre wyniki :-):-):-)
W tym miejscu chciałbym serdecznie podziękować wszystkim moim kibicom za obecność w sezonie 2016, wsparcie i trzymanie za mnie kciuków. Ponadto dziękuję również mojej cudownej żonie - Annie, która była cały sezon razem ze mną, wspierając mnie na każdym wyścigu, jak również Tomkowi W., który bardzo często występował w roli mojego głównego mechanika wyścigowego i kibica zarazem, jak również najlepszym sąsiadom M&M, którzy często czynnie uczestniczyli w moich zmaganiach torowych :-)
MAM NADZIEJĘ, ŻE DOBRZE SIĘ BAWILIŚCIE W TYM SEZONIE (BO JA NAPRAWDĘ ŚWIETNIE) I ŻE MOGĘ NA WAS LICZYĆ W SEZONIE WYŚCIGOWYM 2017 ;-) OBIECUJĘ, ŻE DO TEGO SEZONU PRZYGOTUJĘ SIĘ JESZCZE LEPIEJ I DAM WAM NAPRAWDĘ WIELE EMOCJI WYŚCIGOWYCH, WALCZĄC O CZOŁOWE LOKATY W PUCHARZE POLSKI !!! :-)
DO ZOBACZENIA :-)
PS. W międzyczasie możecie również śledzić nasze zmagania enduro - tu jak wiecie sezon trwa cały rok ;-)
Witajcie,
od października na dobre zacząłem doskonalenie techniki jazdy na motocyklu enduro. Nadal jestem zachwycony tym sportem tak samo, jak rok temu, kiedy rozpocząłem przygodę z offroadem motocyklowym i szczerze mówiąc nie wierzę, że kiedykolwiek się to zmieni :-) Na motocyklu czuję się już dużo pewniej i z większą łatwością pokonuję coraz to trudniejsze przeszkody. Staram się nie tylko jeździć w grupach na enduro wyprawy, ale również regularnie trenować poszczególne elementy tego naprawdę trudnego sportu. Moje postępy jak zawsze utrwalam na filmikach, do których oglądania serdecznie zapraszam ;-) Może w niedługim czasie uda mi się pojechać na południe Polski, aby podnieść umiejętności pod okiem profesjonalistów trialowych i enduro - myślę, że bardzo by mi się to przydało.
Tymczasem zachęcam do chwili relaksu i oglądania moich jesienno-zimowych zmagań ;-)
Do usłyszenia/napisania niebawem.
TOMIR #65
Witajcie,
jak widać na załączonym obrazku rok 2016 to rok pełen awarii - strzelonych uszczelek pod głowicą i urwanych zaworów :-/ Na ostatnim wyjeździe urwał mi się zawór w enduraku - znów robota i koszty :-/ Postanowiłem jak zwykle nie ryczeć, tylko szybko kupić co trzeba i ponownie ożywić maszynę, żeby nie tracić sezonu ;-) cała akcja trwała około 2 tygodni i zakończyła się oczywiście powodzeniem :-) Przy okazji dodam, że moją torówkę również ożywiłem w grudniu tego roku, tak więc rok kończę po wielu przygodach, ale z w pełni sprawnymi sprzętami :-) :-) :-)
W poniższej galerii zamieszczam kilka zdjęć z remontu dla Kibiców z mechanicznym zacięciem ;-)
Przy okazji życzę wszystkim zdrowych i wesołych Świąt oraz szczęśliwego Nowego Roku 2017 !!!
Dla wszystkich co w siodle życzę tylu powrotów ile wyjazdów, mało awarii i duuuużo adrenaliny ! ;-)
Do usłyszenia w Nowym Roku !!!
Tomir #65
Cześć ,
jak wiecie jazda enduro już na dobre zagościła w moim sercu. Po niemal 150 godzinach nauki dowiedziałem się w jakim kierunku tej dziedziny chcę się rozwijać i jakiego motocykla do tego potrzebuję. Sprzedałem zatem moją niezniszczalną YAMAHĘ WR426F i znalazłem coś lekkiego, z niskim środkiem ciężkości i zarazem wystarczająco mocnego :-)
Przedstawiam Wam moją nową dziewczynę, która ma na imię...
KTM 350 EXC-F !!!
W dalszą drogę enduro ruszymy już razem - WE`R READY TO RACE ;-)
Zachęcam do oglądania moich filmików z udziałem nowej pomarańczy :-)
Pozdro,
TOMIR #65
Dzieeeeeń dobry kochani Kibice !
kalendarz WMMP na sezon 2017 został ostatecznie ogłoszony. Pora, abym i ja ogłosił swoje plany na ten sezon wyścigowy :-) Otóż podjąłem decyzję, że w sezonie 2017 nie będę już rywalizował w serii Puchar Polski ROOKIE 600, lecz w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski w klasie STOCK 600 :-) Tak, ostatecznie przenoszę się wraz z moimi 6 Kolegami z ROOKIE 600 z sezonu 2016 do klasy mistrzowskiej :-) Zdaję sobie sprawę, że nie będzie lekko, ale to jedyna możliwość, abym rozwijał się dalej i uczył od najlepszych zawodników w Polsce - może i będę grzał tyły, ale bez walki się nie poddam - w końcu mam w grupie kilku zawodników, z którymi z powodzeniem rywalizowałem w sezonie 2016.
Oznacza to, że - zgodnie z regulaminem - nie będę mógł więcej rywalizować w serii Otwartych Mistrzostw Okręgu Poznańskiego. Szkoda, ale nie ma nic za darmo. Kończę tą serię jako aktualny Mistrz, więc chyba wszystko jest na dobrych torach - tak powinno być (trzeba dać szansę innym zawodnikom) :-)
Cele na sezon 2017 ? Zesjć na Torze Poznań poniżej 1:40,00 i poprawić dotychczasowe rekordy na Panonia Ring i Slovakia Ring, a co najważniejsze walczyć ze wszystkimi od startu aż do linii mety ;-)
Przygotowania mojej YAMAHY R6 dobiegają końca - pozostało już tylko kilka detali, wymiana licencji z B na A i mogę rozpoczynać torowe treningi :-)
Tymczasem zapraszam do dalszego śledzenia moich treningów na motocyklu enduro - naprawdę zakochałem się w tym sporcie po same uszy ;-)
Trzymajcie za mnie kciuki w sezonie 2017 i do usłyszenia niebawem !
TOMIR #65
Drodzy Kibice !!!
zbliżamy się wielkimi krokami do rozpoczęcia sezonu wyścigowego 2017 :-) Mój motocykl jest już niemal przygotowany do treningów i walki w WMMP - pozostało jeszcze tylko zestrojenie na hamowni po wymianie silnika, serwis zawieszenia i ubranie w nowe owiewki (ale to dopiero na I rundę w Poznaniu pod koniec maja).
Motocykl w zeszłorocznym ubraniu (nieco sfatygowanym po sezonie 2016 ;-) ) można było oglądać na targach motoryzacyjnych w Poznaniu, które odbyły się w kwietniu b.r. - zdobił stoisko serwisu CERBOL MOTOCYKLE z Poznania :-)
Tymczasem wybrałem się na weekend z Mariem i rodzinką do Kolegów z Wałbrzycha, poendurować w prawdziwym górskim terenie :-) Było naprawdę wymagająco - w końcu dowiedzieliśmy się co to znaczy hard enduro ;-) wróciliśmy wykończeni i poobijani (a Mario do tego z uszkodzonym więzadłem kolana), ale baaardzo zadowoleni :-)
Filmik z naszych zmagań możecie obejrzeć poniżej - myślę, że warto to zobaczyć ;-)
Do usłyszenia niebawem :-)
TOMIR #65
Cześć Kibice !
dwa tygodnie po wyprawie hard enduro do Wałbrzycha, postanowiłem dobrze zaplanować majówkę i spędzić ją ... w siodle ;-) tym razem postanowiłem wziąć udział w pierwszym w życiu wyścigu CROSS COUNTRY w Popowie k/Wronek. Była to III i IV runda Mistrzostw Pomorza Zachodniego. Spodziewałem się trochę przeszkód, trochę szybkich prostych no i trochę długich skoków, a tu niespodzianka - ponad 5 km mega ciasnych zakrętów - część w głębokim piachu, część na zbitej ziemi no i kilka skoków (niestety wszystkie lądowania na płaskim). Tor był przygotowany naprawdę dobrze, lecz to typowy motocross, a tego ćwiczyć okazji jeszcze nie miałem :-/ Cóż jednak - zdałem egzamin na licencję i stanąłem na starcie :-) To było 1,5 godziny walki - głównie z samym sobą, ale też mega nauki i niesamowitego funu ;-) Do mety dojechałem przedostatni, lecz bawiłem się świetnie i zapewne jeszcze tam wrócę - mój cel to jednak zawody enduro, hard enduro i super enduro - bardziej kręcą mnie jednak duuuże, trudne przeszkody i pionowe podjazdy ;-)
Jednocześnie cały czas szykuję się do sezonu wyścigowego - pierwsze treningi na Torze Poznań już 08 i 09 maja b.r. ;-)
Zapraszam do obejrzenia fotorelacji i filmiku z mojego udziału w wyścigi na Torze w Popowie :-)
Do usłyczenia niebawem ;-)
TOMIR #65
Witajcie,
jestem już po pierwszych treningach na torze w Poznaniu. Pierwszego dnia padało, a temperatura oscylowała w granicach + 5 stopni, więc jazda była raczej słaba. Mogłem jednak na spokojnie potrenować płynność jazdy i nieco się rozluźnić w złożeniach.
Drugi dzień był nieco lepszy - tor wysechł, lecz temperatura nadal +5 stopni :-/ W trzeciej sesji tor był już suchy i zacząłem się powoli napędzać - znów zacząłem czuć motocykl i mogłem się przekonać, że CERBOL spisał się na medal jeśli chodzi o zestrojenie motocykla - mega poprawił się dół :-) Czasy na razie są słabiutkie (około 1:47), ale jak na pierwsze jazdy na sucho w tym sezonie to jest ok.
W trakcie czwartej sesji popruszył śnieg i to przebrało miarę - spakowałem się i pojechałem do domu.
Ogólnie te dwa dni dały mi niewiele, ale cóż - trzeba brać co dają, bo I runda już 25-27 maja ;-) Poniżej krótki filmik z tego treningu - zapraszam do oglądania :-)
Kolejny trening już 15 maja, tak więc może wtedy będzie można pocisnąć w wyższych temperaturach.
Do usłyszenia niebawem ;-)
TOMIR #65
Drodzy kibice,
od dzisiaj już pełnoprawnie potwierdzam, że w tym sezonie będę się ścigał w Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostwach Polski (WMMP) w klasie STOCK 600 !!! Otrzymałem właśnie licencję A w wyścigach motocyklowych, co oznacza, że przeszedłem do klasy mistrzowskiej :-) Ten sezon to dla mnie przede wszystkim nauka od najlepszych i maksymalna poprawa techniki jazdy. Będę jednak walczył z całych sił o jak najlepsze lokaty (to mogę obiecać) ;-)
I runda WMMP na torze w Poznaniu zbliża się wielkimi krokami !!! - liczę na Waszą obecność i kibicowanie !!!
Do usłyszenia niebawem ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice !
no i po treningu 15 maja :-/ chciałoby się zacytować klasyka filmowego "no i w piz.... wylądował" :-( pogoda była idealna - +20 stopni i słońce, warunki marzenie - przejechałem trzy sesje i na każdej z nich czułem się coraz lepiej i pewniej. Gdy już zacząłem się napędzać postanowiłem, że po 4 sesji zmienię tylną oponę i zobaczę czy nadal potrafię naprawdę szybko jeździć. Wyjechałem na 4 sesję i na 3 okrążeniu usłyszałem baaaardzo niepokojące stuki w dolnej części silnika - zjechałem powoli do depo i utwierdziłem się w przekonaniu, że w moim nowo złożonym silniku, po przebiegu ok 300 km obróciła się panewka :-( :-(
Taka sytuacja na 10 dni przed I rundą WMMP to katastrofa !!! Nie poddaję się jednak ... pożyczyłem drugi silnik od Kolegi i stawię się zarówno na czwartkowych treningach, jak i na starcie obu wyścigów ;-) Trzymajcie za mnie kciuki !!!
TOMIR #65
Cześć Kibice !!!
pierwsza i druga runda WMMP oraz mistrzostw europy ALPE ADRIA już za nami :-) rzutem na taśmę - jak to u mnie zwykle bywa - w środę wieczorem Kolega Jakóbek dostarczył mi motocykl z kolejnym silnikiem wprost na Tor Poznań. W czwartek rano okleiłem zatem motocykl nowymi numerami - oczywiście 65, ale tym razem żółte cyfry na czerwonym tle (wymogi klasy mistrzowskiej stock 600) - i ruszyłem na pierwsze treningi. Silnik okazał się mocniejszy niż ten poprzedni, więc byłem mega zadowolony i pozytywnie nastrojony do wyścigów. W przerwach pomiędzy sesjami ubrałem motocykl w nowe owiewki - jak zawsze w kolorze monster - i zrobiłem odbiór techniczny - taki piękny musiał go przejść bez problemów ;-) Założyłem nowe opony DUNLOP D212 GP PRO i treningowe czasy okrążeń zaczęły spadać do regularnych 1:43. Nie była to rewelacja, ale jak na 2 słoneczny dzień w sezonie oraz zupełnie nowe opony o innej charakterystyce to napawało optymizmem przez wyścigami.
Sesja kwalifikacyjna również 1:43, co dało mi 18 miejsce startowe na 20 zawodników (to baaaardzo silna klasa, gdzie nie ma miejsca na średniaków).
Pierwszy wyścig - spięty, zestresowany i przemęczony - zepsułem start, a później nie mogłem utrzymać tempa poprzedzającej grupy. Przez kilka okrążeń goniłem, a później opadłem z sił. Co śmieszniejsze później okazało się, że bez sił jechałem szybciej niż na początku wyścigu. Szarpanie z motocyklem niczego dobrego nie wnosi i to jest fakt. Czasy w granicach 1:43, a raz zszedłem na 1:42,5. Generalnie słabo - spodziewałem się czegoś więcej. Na mecie zameldowałem się jednak jako 15, a 10 z Polaków (pierwsze punkty w klasie mistrzowskiej dowiezione ;-) ).
Drugi wyścig - to już zupełnie inna bajka. Za namową małżonki poszedłem wcześniej spać, wypocząłem, najadłem się i wyluzowałem. Nastawienie zupełnie inne, podpytałem Kolegów o szybszą linię wyścigową kilku zakrętów, z którymi wiedziałem, że mam problemy i na start. Start niestety nie najlepszy, ale tego się spodziewałem, bo sprzęgło chwytało na samym końcu i nie miałem dobrego czucia. Później znów pogoń, ale tym razem rozlużniony i ciągle myślący o linii jazdy w zakrętach, które mam poprawić. Stawka zaczęła mi znów odjeżdżać, ale nie przejmowałem się tym, tylko ciągle cisnąłem po optymalnej linii. Do mety dojechałem tym razem 13, i 7 z Polaków (kolejne punkty na moje konto :-) ), ale nie to było najważniejsze. Chłopaki dobrze mi doradzili, a ja się zastosowałem, dzięki czemu regularnie jechałem 1:41-1:42, pobijając swój osobisty rekord na oficjalnych wyścigach na Torze Poznań, który od teraz wynosi 1:41,04 :-):-):-) Tym samym osiągnięcie założonego celu na ten sezon bardzo się zbliżyło - jeszcze tylko nieco ponad sekundę ;-)
Dziękuję wszystkim za kibicowanie i liczę na dalsze wsparcie ;-)
Filmiku on-board tym razem niestety nie będzie, bo na wyścigach ALPE ADIA mocowanie mojej kamerki nie spełniało wymogów regulaminowych (musiałem ją zdjąć) :-/
Do zobaczenia w lipcu na V i VI rundzie WMMP w Poznaniu (niestety z przyczyn rodzinnych nie wystąpię w III i IV rundzie WMMP na Słowacji) !
TOMIR #65
Cześć Kibice !!!
już kiedyś Wam wspominałem, że nie samymi wyścigami człowiek żyje ? Teraz postawiłem kropkę nad "i" - wyrobiłem licencję "B" motocross/enduro/cross country i w przerwach między weekendami wyścigowymi mam zamiar gościnnie startować również w imprezach enduro i super enduro :-) kto wie ? może kiedyś powalczę w tych dyscyplinach o wyższe lokaty ? dzisiaj nikt tego nie wie, ale coś mi mówi w głowie, że tak może być ;-)
Pozdrawiam i do zobaczenia/napisania niebawem,
TOMIR #65
Cześć Kibice !!!
za mną ostatni trening na Torze Poznań przed kolejną rundą WMMP. Nie będę za dużo się rozpisywał - jest moc !!! zapraszam do obejrzenia poniższego filmiku z tego treningu ;-) jestem mega pozytywnie nastawiony do tej rundy - mam nadzieję, że tym razem już nawiążę walkę :-)
Do zobaczenia 08 i 09 lipca 2017r. na Torze w Poznaniu !!!
TOMIR #65
Szanowni Kibice,
V i VI runda WMMP za nami. Sobotni wyścig w strugach deszczu zaliczony do udanych - zamieniłem opony deszczowe z Pirelli na Bridgestone i Świat nagle się zmienił :-) okazało się, że można jechać bez większego wysiłku bardzo przyzwoicie, nie martwiąc się, że na pierwszym zakręcie zaliczę przyziemienie ! Testując nowe opony z okrążenia na okrążenie jechałem coraz szybciej, kończąc ostatnie okrążenie z trzecim czasem w swojej klasie (a poważnie miałem jeszcze duży zapas) ! :-) Przez większość wyścigu jechałem 4 w swojej klasie, lecz na dwa okrążenia przed końcem natknąłem się na dublowanego zawodnika i straciłem całą 5 sekundową przewagę nad Grzegorzem Jakóbkiem #43, który szybko to wykorzystał i mnie wyprzedził - siedziałem mu już na tylnym kole, lecz zabrakło mi czasu, aby go wyprzedzić (dojechałem na metę 0,3 sek. za nim) ;-) Ostatecznie zająłem dobre 5 miejsce, co było dla mnie i tak bardzo dobrym wynikiem :-)
Niedzielna, VI runda WMMP w Poznaniu była dla mnie fatalna i nie za bardzo jest co opisywać - jechałem jak ciotka na piknik i szczerze mówiąc nie za bardzo mam jakieś wytłumaczenie :-( Dawno nie strzeliłem takiej gafy - pogoda idealna, kibice w komplecie, nowy komplet gum, motocykl OK (choć to jeszcze muszę sprawdzić, bo kibice twierdzą, że na prostych bardzo traciłem do reszty), tylko kierowca coś nie teges :-/ Zaliczyłem naprawdę dobry start, lecz wszystko co zyskałem, straciłem już na pierwszym zakręcie, który przestrzeliłem - później już było tylko gorzej, błąd na błędzie, zmęczenie i wszystko to co na pierwszej rundzie WMMP (a mówią, że ludzie uczą się na błędach). Co tu dużo mówić - jak za bardzo zewrę pośladki to zawsze tak się to kończy. Mam nadzieję, że tym razem wyciągnę wnioski i następnym razem zamiast spinać dupę znów zacznę się świetnie bawić i jechać jak trzeba (bo naprawdę potrafię). W tym wyścigu na mecie zameldowałem się ostatni z dużą stratą do grupy.
Dziękuję moim cudownym dziewczynom za nieoceniony doping i najlepszą reklamę na torze ;-) Dziękuję również wszystkim pozostałym kibicom, którzy przybyli mi kibicować na Tor lub trzymają za mnie kciuki przed TV :-)
Przed nami kolejna runda - Pannonia Ring na Węgrzech, a tymczasem wrzucam kilka fotek z piątku i soboty tego weekendu, relację TV z wyścigów oraz moje filmiki ;-)
Dzięki za to, że ze mną jesteście i do usłyszenia niebawem :-)
TOMIR #65
Cześć Kibice !
czas podsumować ostatnią rundę wyścigową WMMP i ALPE ADRIA na torze Pannonia-Ring na Węgrzech.
Zacznę od tego, że atmosfera od samego początku do końca była tak rewelacyjna, że nic nie byłoby w stanie tego zepsuć. Jak wiecie na torze Pannonia-Ring byłem wcześniej tylko raz w życiu - w zeszłym roku - i przejechałem na nim łącznie ze 3 sesje treningowe, tak więc nitki toru musiałem się uczyć od nowa.
Tor bardzo wymagający technicznie i fizycznie, czyli taki jakie lubię najbardziej, choć nie ukrywam, że trudno mi było zapamiętać nitkę. Dzięki Koledze Grzegorzowi Jakóbkowi #43, który znał dobrze ten tor i zgodził się mnie nieco podholować, udało mi się jednak złapać niezłe tempo już po drugiej sesji treningowej (równe tempo na 2:08, a czas najlepszego okrążenia o sekundę szybszy - 2:07). Napawało to optymizmem, więc zmieniłem opony na nowe i na 3 sesję treningową wyjechałem za Grzegorzem w bojowym nastroju z planem podkręcenia tempa. Jednak po okrążeniu wyjazdowym, na pierwszym dohamowaniu, przyciąłem zakręt przez ryfle, nie wiedząc, że są namalowane dziwną farbą, na której stała woda i w pełnym złożeniu przy dużej prędkości przednia opona puściła, co poskutkowało efektownym ślizgiem przez całą szerokość toru i dalej w żwir :-/ motocykl zgruzowany, a ja podarty kombinezon i skóra na przedramieniu - kiepska sprawa :-/ nie poddałem się jednak i w ten sam dzień wieczorem motocykl był już odbudowany i gotowy do walki. Następnego dnia z samego rana - rzutem na taśmę zrobiłem odbiór techniczny motocykla po dzwonie i niemal od razu wjechałem na kwalifikacje. Motocykl jednak rozłączał zapłon od czasu do czasu, przez co mało się nie rozbiłem i nie mogłem się skupić na jeździe. Zjechałem do depo i na szczęście z pomocą przyszedł Robert Kwazi, który posklejał wyłączający się przycisk na szarą taśmą. Dzięki temu wyjechałem na tor kolejny raz i w ciągu kilku okrążeń pobiłem o kilka dziesiątych swój rekord życiowy na tym torze wykręcając ponownie 2:07 (głowa jednak zadziałała po dzwonie jak należy ;-) ). Dało mi to co prawda ostatnie pole startowe w wyścigu, lecz niczego więcej w europejskiej czołówce się nie spodziewałem (brak znajomości toru i 10 KM mniej niż rywale).
Wyścigi:
Sobotni wyścig bez rewelacji - nie mogłem utrzymać tempa rywali i dojechałem na metę ostatni z czasem 2:07 (znów nieco poprawiony względem kwalifikacji). Wyścig nudny, bo tylko z czasem, ale dowiezione cenne punkty (kilku zawodników nie ukończyło).
Niedziela to już inna bajka - poprawiona linia jazdy i walka z tyłu stawki przez cały wyścig :-) założony cel osiągnięty - czas 2:05,4 i naprawdę wiele emocji ;-) mam jednak na tle konkurencji naprawdę słaby motocykl, co było widać na prostych - co nadrobiłem w technicznych sekcjach traciłem na prostych :-/
Weekend ostatecznie zaliczam do naprawdę udanych :-)
Przed nami ostatnia runda tego sezonu w Poznaniu w dniach 25-27 sierpnia b.r. - zapraszam wszystkich na tor i oczywiście do kibicowania ;-)
Do usłyszenia niebawem ;-)
TOMIR #65
Drodzy Kibice,
"wszystko co dobre, szybko się kończy" - jako, że sezon wyścigowy 2017 oficjalnie został zakończony, czas podsumować ostatnie dwie rundy WMMP oraz napisać kilka słów na temat przemyśleń z całego sezonu 2017. Na początek kilka słów relacji z ostatnich dwóch rund:
1) Kwalifikacje - całkiem niezłe tempo, lecz czas 1:41,5 dał mi ostatnią pozycję startową (wiedziałem, że tym motocyklem nie stać mnie na znacznie szybsze tempo, więc dalej nie cisnąłem),
2) wyścig IX rundy WMMP - omsknął mi się palec na sprzęgle na starcie po zapaleniu czerwonych świateł i mój motocykl drgnął, przez co dostałem karę przejazdu przez depo. Przez 3 okrążenia walczyłem jednak z Grzegorzem #43, przez co nie zwróciłem uwagi na flagi i jak już się z nim uporałem i zyskałem kilka sekund przewagi, zwiększając regularnie tempo, zobaczyłem czarną flagę z moim numerem, oznaczającą wykluczenie z wyścigu na 7 okrążeniu musiałem zatem wyścig zakończyć z zerowym dorobkiem punktowym i najlepszym czasem okrążenia 1:41,3 (a mogło być znacznie lepiej, bo widziałem przed sobą kolejnego zawodnika, który stał się moim kolejnym celem). Walka z Grzegorzem była jednak świetna, przez co nie było mi źle z tym wykluczeniem z wyścigu ;-)
3) wyścig X (ostatniej) rundy WMMP - dobry start, lecz słaby motocykl dał się we znaki - utknąłem za Bartkiem Cabalą, który miał słabe tempo, lecz silny motocykl. W technicznej części toru byłem od niego znacznie szybszy, lecz słysząc mnie na plecach jechał bardzo defensywnie i skutecznie uniemożliwiał mi wyprzedzenie. Gdy tylko się z nim zrównywałem, bądź próbowałem utrzymać w tunelu aerodynamicznym, odpalał motocykl i znów się oddalał. Ponad 20 KM więcej mocy w silniku i doświadczenie wyścigowe zrobiło swoje - dojechałem za jego kołem do końca wyścigu, pomimo wielu prób wyprzedzania z mojej strony :-( czasy słabe w granicach 1:42,5.
Jeśli chodzi o cały sezon 2017 - to był dla mnie naprawdę trudny czas. Z czoła stawki w ROOKIE przesunąłem się nagle na ogon w klasie mistrzowskiej STOCK600 i choć byłem świadomy, że tak będzie, nie było mi jednak z tym łatwo. Pomimo tego w klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski klasy STOCK600 ostatecznie zająłem 7 miejsce, poprawiłem swoje rekordy życiowe zarówno na Torze Poznań (1:40,7), jak i węgierskiej Pannoni (2:05,4), a co najważniejsze zebrałem bezcenne doświadczenie, które z nowym - silnym - motocyklem zaowocuje w kolejnym sezonie wyścigowym ✊
Dziękuję w tym miejscu mojej cudownej małżonce oraz córkom za gigantyczne wsparcie w każdej sytuacji, jak również wszystkim znajomym oraz kibicom, którzy byli ze mną w tym sezonie - brawo Wy !!! Liczę na Was w kolejnym sezonie i już dziś obiecuję, że wrócę silniejszy i szybszy, walcząc o podia w każdym z wyścigów.
Do usłyszenia niebawem - opowiem Wam o rozpoczęciu prac nad budową nowego wyścigowego motocykla stockowego ;-)
TOMIR #65
Drodzy Kibice,
jak wiecie - z uwagi na niedobór mocy w moim koniu wyścigowym - ten sezon był dla mnie trudny, bo mimo dobrej prędkości w zakrętach, na dłuższych prostych traciłem zbyt dużo, aby nawiązać walkę o czołowe lokaty.
Mam dla Was jednak niespodziankę - pomimo dalekiej pozycji w klasie open superstock 600 mistrzostw Europy Alpe Adria,
w klasie senior superstock 600 zostałem zwycięzcą sezonu (Mistrzem Europy kierowców od lat 40) 2017 !!!
W przyszłym roku - z nowym koniem - będę jednak celował w wysokie lokaty nie tylko wśród "seniorów", ale i również w klasie open - koń już w trakcie budowy ;-)
Do usłyszenia niebawem :-)
TOMIR #65
Cześć drodzy Kibice,
po zakończonym sezonie wyścigowym wziąłem się ostro do treningów enduro. Postanowiłem też wystartować w kilku zawodach typu enduro i hard enduro. Pierwszym z nich był Warters Enduro Challenge na podpoznańskim poligonie w Biedrusku. Chciałbym to jakoś ładnie opisać, ale nie mogę, bo to była prawdziwa wojna Organizator stanął na wysokości zadania, lecz kilkudniowe opady deszczu zmieniły trasę w bagna i rzeki, co sprawiło, że walka toczyła się nie tylko o zwycięstwo, ale przede wszystkim o przetrwanie ☠️ Zacząłem ostro, ale przede mną było 4 godz. walki, więc już od drugiej pętli jechałem swoim równym tempem. To wystarczyło, żeby na mecie zameldować się na 8 pozycji z ponad 60 startujących zawodników ✊️ nie obyło się bez spektakularnych gleb (w tym jedna w drzewo, dwa razy na oponach przez przednią kierę i kilkanaście w błoto czy wodę), a błoto miałem w każdej części ciała i odzieży ☠️ bilans - zakwasy na nogach i rękach, dwie rany cięte, zbite kostki prawej ręki, obtarcia, odciski i kilkanaście siniaków Teraz trzeba przeserwisować moto i leczyć rany, bo już za tydzień kolejny wyścig - Extreme Enduro Run Skrzypiec ✊️
Pozdrawiam i do usłyszenia niebawem,
TOMIR #65
Cześć,
kolejny wyścig za mną. Co tu dużo mówić - hard enduro w Skrzypcu na południu Polski pokonało zarówno mnie jak i mój motocykl. Po ok 45 min jazdy wysiadło mi sprzęgło - klamka regularnie się zapadała i brakowało momentu. Sam też byłem wykończony jak nigdy - trasa była hiper wymagająca ... Musiałem podjąć trudną decyzję i wycofać się z wyścigu ☹️ tak czasem bywa - za rok będę przygotowany zdecydowanie lepiej ✊️ chylę czoła organizatorom - dali czadu ✊️
Tymczasem przede mną kolejne wyzwanie - Silesia Extreme Enduro Sprint w Bytomiu, tak więc muszę odpocząć, zreanimować motocykl i dobrze się do tego przygotować :-)
Pozdrowionka,
TOMIR #65
Cześć Kibice,
wyścig Silesia Extreme Enduro Sprint w Bytomiu ukończyłem na 24 miejscu ✊️ Na starcie do kwalifikacji stawiło się nieco ponad 40 zawodników, z czego 38 je ukończyło Warunki były bardzo ciężkie - było zimno, wiał orkan "Grzegorz", padał deszcz i grad, a trasa była wymagająca Kwalifikacje ukończyłem na 27, a wyścig na 24 miejscu, z 31 zawodników którzy dojechali do linii mety ✊️ Bardzo się cieszę, że ukończyłem te zawody - doświadczenia ze Skrzypca i treningu na żwirowni zaowocowały :-)
Nagrywałem dla Was filmik z trasy, ale przy którejś glebie zgubiłem kamerkę gopro, więc zdaję się na innych operatorów :-/
Tym wyścigiem oficjalnie zakończyłem sezon zawodów enduro 2017 - teraz czas na chwilę odpoczynku i ostre treningi przed sezonem wyścigowym 2018 :-)
Dziękuję, że jesteście cały czas ze mną i do usłyszenia,
TOMIR #65
Witam,
mówiłem, że ten sezon zawodów enduro został zakończony, ale ... wtedy naprawdę tak myślałem ;-) Dowiedziawszy się, że koło Poznania na terenie żwirowni w Daszewicach odbędzie się wyścig hard enduro, po prostu nie mogło mnie tam zabraknąć ;-)
Impreza mocno mnie zaskoczyła pod względem zaprojektowanej trasy, jak również organizacji samej imprezy - trasa była wymagająca i dobrze oznakowana - organizatorzy zdecydowanie stanęli na wysokości zadania :-)
W moim przypadku wyścig niestety zakończył się na końcu 3 okrążenia - tracąc równowagę na podjeździe obróciło mnie i po niekontrolowanym odkręceniu manety zjechałem na pełnym gazie prosto w głazy :-(
Efekt ? W motocyklu złamana przednia felga i błotnik, a u mnie zwichnięty nadgarstek, stłuczone kolano i siniaki na głowie (córka mówi, że wyglądam jak z patologii, hehe ) :-/ filmik z wyścigu już niebawem - włącznie z wypadkiem :-0
Teraz muszę naprawić siebie i moto, aby jak najszybciej wrócić do treningów :-)
Do usyszenia niebawem,
TOMIR #65
Witam wszystkich serdecznie,
mając na uwadze zdobycie przeze mnie w sezonie 2017 tytułu Mistrza międzynarodowej serii Alpe Adria Road Racing w klasie Superstock600 Senior otrzymałem z Polskiego Związku Motorowego zaproszenie na Galę Sportu Motocyklowego 2017 oraz oficjalne wyróżnienie za to osiągnięcie :-)
Fajnie było móc zobaczyć Kolegów z toru wyścigowego (i nie tylko) jeszcze przed sezonem 2018 ;-)
Czas kończyć mój nowy sprzęt wyścigowy i wracać do treningów enduro (motocykl już niemal naprawiony, ja zresztą też) ;-)
Pozdrawiam,
TOMIR #65
Cześć Kibice,
za mną ostatnia impreza dotycząca sezonu 2017, czyli Gala Mistrzów Sportu Automobilklubu Wielkopolskiego, którego jestem członkiem i zawodnikiem. Zostałem na niej uhonorowany przez władze klubu pięknym pucharem za uzyskanie w sezonie 2017 tytułu mistrza wyścigowej serii ALPE ADRIA SUPERSTOCK 600 SENIOR :-)
Miło było się spotkać z kilkoma klubowymi Kolegami z torów wyścigowych i móc zamienić kilka zdań w odświętnych strojach ;-)
Tymczasem trzeba się dalej mocno przygotowywać do bieżącego sezonu - choć najpierw musi mi się zrosnąć wielka rana na nodze, którą zrobiłem piłą spalinową podczas wycinki drzew (cóż - wypadki chodzą też po zawodnikach motocyklowych) :-(
Do usłyszenia za 3-4 tygodnie (tyle wstępnie potrzebuję na powrót do zdrowia) ;-)
TOMIR #65
Witam serdecznie moich fanów po kilkutygodniowej przerwie :-)
Wykorzystałem ją nie tylko na leczenie rany po pile, lecz także na planowy remont góry silnika w moim KTMie oraz dokończenie mojego wyścigowego potwora na sezon 2018 (prezentacja już całkiem niedługo) ;-)
Jako, że noga jest już niemal sprawna - przystąpiłem również do rehabilitacji po mojemu, czyli ostrego upalania enduraka na regularnych treningach - niektóre z nich uwieczniłem w formie krótkich filmików. Serdecznie zapraszam do oglądania ;-)
Już niebawem przedstawię Wam mój nowy torowóz - jak go gdzieś zobaczycie to trąbcie ;-)
Do usłyszenia niebawem :-)
TOMIR #65
Cześć Kibice :-)
Jak obiecałem, tak robię - niniejszym prezentuję Wam mój torowóz, którym będę jeździł na wszelkie treningi oraz zawody w sezonie 2018 :-) Jest monsterowo, jest tomirowo #65 - wszystko na swoim miejscu, a co najważniejsze jest przystosowany zarówno do przewozu motocykli, jak i do krótkoterminowego padockowego zamieszkania (instalacja 230V, duże łóżko, TV - czego więcej trzeba ?) :-)
Pozostała mi już tylko najważniejsza sprawa - prezentacja motocykla wyścigowego na ten sezon - poczekajcie jeszcze dosłownie chwilkę, a to się stanie (jest już naprawdę piękny i piekielnie mocny) ;-)
Dodatkowa informacja jest taka, że ponownie uruchomione zostały treningi na Torze Poznań - SPEED DAY !!! :-) :-) :-)
To miód dla moich uszu, gdyż będę mógł się "rozjeździć" przed pierwszymi wyścigami ALPE ADRIA na Słowacji na początku maja 2018r. Pierwsze treningi już 09 i 10 kwietnia - jupppi yeahhh !!! :-)
Do usłyszenia niebawem ;-)
TOMIR #65
Drodzy Kibice,
czas odsłonić wszystkie karty na ten sezon - prezentuję Wam nowe barwy mojego konia wyścigowego na sezon 2018 :-) piękny, co ? ;-)
PS. właśnie rozpoczynam pierwszy w tym sezonie trening na Torze Poznań - trzymajcie kciuki, żeby po tych dwóch dniach treningowych motocykl był nadal taki ładny ;-)
TOMIR #65
Pierwszy trening wyścigowy zakończony bez usterek, gruzów i kontuzji :-) maszyna to naprawdę diabeł - trzeba co prawda nieco skorygować mapę, ale i tak jest przysłowiowy „ogień w szopie” ;-) na razie jadę regularne 1:42, co nie jest szczytem marzeń, ale jak na przejechanych 8 sesji po 20 min jestem bardzo zadowolony :-) kolejny trening już za 2 tygodnie :-)
TOMIR #65
Drodzy Kibice,
pech mnie nie opuszcza - jestem załamany :-( ledwo zacząłem kolejny dzień treningowy i od razu go zakończyłem i to baaaaardzo poważna usterką :-( wygląda na to, że historia lubi się powtarzać rok do roku - w pierwszej sesji eksplodował mi mój nowy - „amerykański” - silnik i wyglada na to, ze nadaje się już tylko na części :-( muszę się teraz szybko otrząsnąć i ogarniać kolejny silnik, bo za niecałe dwa tygodnie pierwsza runda wyścigowa mistrzostw europy Alpe Adria na Słowacji - trzymajcie kciuki, żebym zdążył ;-)
TOMIR #65
Kochani Kibice,
chwilkę się nie odzywałem po wybuchu mojego doinwestowanego silnika, ale Ci co mnie znają - wiedzą, że nie dlatego, że się załamałem ;-) miałem nieco do ogarnięcia i dwa baaardzo pracowite wieczory, żeby znów być „ready to race” :-) efekt ? zobaczcie sami - może nowe serce ma z 5-6 koni mniej, ale postaram się to nadrobić własnym sercem do walki ;-)
Słowacjo nadchodzę !!! :-)
TOMIR #65
Drodzy Kibice,
pierwsza runda mistrzostw europy Alpe Adria tego sezonu na bardzo szybkim torze Slovakiaring na Słowacji już za mną. Nie obyło się bez problemów technicznych - najpierw awaria układu paliwowego, później sprzęgła, lecz ostatecznie udało mi się znimi uporać.
Treningi (2 sesje po 30 min) - wykorzystałem na poznanie nitki toru (wcześniej byłem na nim tylko raz - dwa lata temu na wyścigu IMRC600) oraz na walce z awariami, które towarzyszyły mi aż do kwalifikacji (ślizgające się sprzęgło na 4, 5 i 6 biegu uniemożliwiało szybką i płynną jazdę). Kwalifikacje z czasem najlepszego okrążenia 2:19,360 dały mi 18 pozycję startową do pierwszego wyścigu.
Do pierwszego - sobotniego - wyścigu udało mi się reanimować sprzęgło (skleciłem jedno z dwóch spalonych, wybierając najlepsze elementy) i wyścig był zdecydowanie płynniejszy - nie udało mi się jednak zejść z czasem okrążenia poniżej 2:19, zajmując ostatecznie 15 lokatę i zdobywając 1 punkt.
Kolejnego dnia na rozgrzewce udało mi się tak ustawić spzęgło, że przestało się ślizgać i od razu tempo wzrosło do regularnych czasówek 2:18, co dawało nadzieję na lepszy drugi wyścig. Sam wyścig był rzeczywiście dla mnie bardziej emocjonujący, gdyż po niezbyt udanym starcie zaliczyłem dwa wyprzedzania, a później pogoń za Kolegą Marcelim Bezulskim, która trwała do końca wyścigu (niestety nieskuteczna). Ostatecznie z czasem najlepszego okrążeenia 2:18 dojechałem na 17 pozycji - tym razem bez punktów.
Mój najlepszy czas jednego okrążenia tego weekendu to 2:18,139 - możecie to zobaczyć na poniższym filmiku (widać, że jest jeszcze baaardzo duży zapas na dohamowaniach i wyjściach z zakrętów, więc następnym razem obiecuję urwać kolejne 2 sekundy) ;-)
Kolejna runda Alpe Adria odędzie się w ostatni weekend maja b.r. na torze w Poznaniu, więc mam nadzieję, że Was tam nie zabraknie :-) Jest to również pierwsza runda Mistrzostw Polski ;-)
Dzięki za kibicowanie i do zobaczenia/usyszenia niebawem :-)
TOMIR #65
Cześć Kibice !!!
II runda Mistrzostw Europy Alpe Adria, a zarazem I runda Mistrzostw Polski na torze w Poznaniu za nami.
Pierwszy - piątkowy - trening szybko ujawnił, że omyłkowo wymieniłem sprzęgło na jeszcze gorsze niż miałem na Słowacji, przez co ślizgało się niemiłosiernie. Zrobiłem jednak na nim 6 okrążeń, w których wdrożyłem zmiany w stylu jazdy, na bazie doświadczeń z toru na Słowacji, co pomimo uszkodzonego poważnie sprzęgła dało mi wynik najlepszego okrążenia na poziomie 1:41,0 :-) Oznaczało to, że moje przemyślenia po Słowacji są słuszne i dawało duże nadzieje, że na sprawnym sprzęgle będzie ogień ;-)
Na kwalifikacje wyjechałem w sobotę rano już na sprawnym sprzęgle, wykręcając w swojej kategorii (SST600) 9 czas w Europie i 3 w Polsce, ustanawiając swój nowy rekord życiowy jednego okrążenia na Torze Poznań na poziomie 1:39,217 :-):-):-)
Pierwszy wyścig (sobota) był naprawdę emocjonujący - utknąłem za nieco wolniejszym zawodnikiem z silniejszym motocyklem i siedziałem mu na kole przez 6 okrążeń, próbując go "ugryźć" w różnych miejscach toru (nie obyło się też bez błędu, przez który wyjechałem poza tor, tracąc kilka pozycji). Ostatecznie dojechałem do mety 12 w Europie i 4 w Polsce z tempem wyścigowym na poziomie niskiego 1:40 :-)
Niedzielny wyścig postawiłem na jedną kartę - muszę wyprzedzić Patryka Pazerę #16 i stanąć na pudle w Mistrzostwach Polski. Wiedziałem, że nie będzie lekko i że muszę podręcić tempo wyścigowe, ryzykując nieco więcj niż zwykle. Początkowo było dośc ciężko, gdyż start nie był zbyt dobry, lecz los dał mi drugą szansę - wyścig został przerwany przez wypadek jednego z zawodników. Po wznowieniu zaliczyłem znacznie lepszy start i w pierwszych dwóch zakrętach przepychałem się bezlitośnie zyskując kolejne pozycje - udał omi się wyprzedzić Patryka, a później jeszcze kilku zawodników. Jechałem najszybciej jak potrafię, kręcąc regularne czasy okrążeń 1:39 i kończąc ostatecznie wyścig 10 w Europie i 3 w Polsce :-):-):-)
To był naprawdę szalony i emocjonujący weekend oraz jedne z moich lepszych wyścigów w życiu. Dziękuję wszystkim moim kibicom oraz najbliższym za wsparcie i zapraszam do dalszego kibicowania pod koniec czerwca na Węgrzech ;-)
Lubię ten tor i mam nadzieję znów być konkurencyjny ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
weekend wyścigowy na Węgierskim torze Pannonia Ring za nami. Co tu dużo mówić - nie był to dla mnie najszczęśliwszy weekend, ale po kolei:
1. Pierwszy trening - po 2 okrążeniach przerwany przez wywrotkę zawodnika. Wznowiony, lecz po kolejnych 2 okrążeniach ja również zaliczyłem glebę przy dość dużej prędkości - o dziwo ani mi, ani w motocyklu (poza startym crashpadem) nic się nie stało.
2. Drugi trening - przejechanych 11 okrążeń przy dużym wietrze i wcześniejszym przelotnym deszczu - czasy okrążeń na poziomie 2:08, więc tragedii nie ma.
3. Kwalifikacje - przejechanych 6 okrążeń i zdecydowana poprawa tempa na 2:05 - dało mi to 25 pole startowe w mistrzostwach Europy Alpe Adria w stawce łązonej SST600 i SSP (4 z Polaków w SST600). Wyczułem szanse na walkę o 3 miejsce pod warunkiem dobrago startu i przyblokowania Patryka Pazery #16, który miał zdecydowanie lepsze tempo. Po zjeździe niestety ujawniłem problem z zawieszeniem - puścił uszczelniacz lewego amortyzatora - wyścig stanął pod znakiem zapytania. Na szczęście na torze był serwis mobilny HALBICHa, który w ciągu 1,5 godz. wykonał peen serwis zawieszenia - jednak startuję.
4. Pierwszy wyścig - dobry start, przebicie na 18 miejsce w łączonej stawce SST600 i SSP oraz na 3 miejsce wśród Polaków w SST600. Dobre tempo wyścigowe - regularne 2:05 przez 7 okrążeń (na 11 w wyścigu), wypracowana przewaga nad Patrykiem Pazerą #16 na ponad 19 sekund i w 8 okrążeniu gleba :-( Pozbierałem się do kupy i kontynuowałem wyścig, lecz zajęło mi to 40 sekund przez co do mety dojechałem 3 od końca i 5 z Polaków :-( straciłem pewne pudło :-(
5. Drugi wyścig - bardzo dobry start, lecz nie udało mi się wyprzedzić Patryka. Postanowiłem jechać zachowawczo i dowieźć punkty za 4 miejsce wśród Polaków (Patryka i tak bym już nie dogonił, a kolejna wywrotka nie była mi potrzebna - byłem już i tak poobijany). Jechałem jak dupa wołowa przez cały wyścig tempem 2:08 i tak dojechałem do mety - tak mi się wydawało, gdyż flagowy pokazał mi szachownicę przed samym nosem, ale jak ajechałem okazało się, że miałem do zrobienia jeszcze jedno okrążenie :-( Zostaniem zatem niesklasyfikowany i ostatecznie z tego wyścigu nie wywiozłem żadnego punktu (to samo zrobił Rafał Mazurkiewicz, który jechał za mną) :-(
Teraz muszę szybko o tym zapomnieć i szykować się na 13-15 lipca na kolejną rundę WMMP na torze w Poznaniu ;-) Historię zostawiam zatem za sobą i cisnę dalej !!! ;-)
Do zobaczenia w Poznaniu ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
w dniu 07 lipca b.r. postanowiłem spróbować swoich sił w III rundzie Pucharu Polski Superenduro, która odbyła się w Rumianku koło Tarnowa Podgórnego ;-) chciałem sprawdzić ile udało mi się już nauczyć i jak wiele brakuje mi do najlepszych w swojej klasie w Polsce ;-)
Tor był zupełnie nowy – został zbudowany dzięki wielu charytatywnie pracującym pasjonatom tego sportu, determinacji organizatorów – Łukasza Kubickiego i Ewy Pikosz z Dirt Bike Husqvarna Poznań – oraz pomocy Urzędu Gminy Tarnowo Podgórne. Posiadał dwanaście najciekawszych przeszkód, które można spotkać w superenduro, takich jak piramidki z podkładów kolejowych, pionowej – metrowej – ścianki, belek, opon, matrixa, betonowych rur, sekcji kamieni, a także kilku szybkich zakrętów żywcem z motocrossu czy sekcji hopek z supercrossu – jak dla mnie genialny :-):-):-)
Zarówno trening, jak i kwalifikacje pokazały, że jestem całkiem szybki – jechałem płynnie, skakałem wszystkie przeszkody (zawsze w trudniejszych wariantach – niektóre sekcje miały dwie linie przejazdów) i w obu przypadkach zająłem 5 miejsce zaraz za czołowymi zawodnikami tej kategorii w Polsce ;-) Czas okrążenia na poziomie 1:24 były o około 10 sek słabsze niż czołówka, lecz większość z tego czasu traciłem pomiędzy przeszkodami – zdecydowanie brakowało mi prędkości (brak treningów stricte motocrossowych).
Pierwszy wyścig – niezły start, dwa upadki po najechaniu na poprzedzających zawodników, którzy utknęli na przeszkodach, później płynna jazda i nadrabianie strat. Ostatecznie przejechanych 6 okrążeń i zajęte 5 miejsce, zaraz za Jarosławem Kargulem #64 :-):-):-) wyścig był wyczerpujący – nie czułem przedramion (były jak z kamienia), modliłem się, żeby mnie to puściło do drugiego wyścigu ;-) Najlepszy czas okrążenia – 1:25 :-)
Drugi wyścig – fatalny start (Sebastian Baklarz #575 we mnie wjechał i zgasł mi motocykl), znów odrabianie strat, lecz tym razem bez upadków, płynna jazda i lepsze planowanie miejsc wypoczynku dla rąk. Ostatecznie przejechanych 7 okrążeń i znów 5 pozycja na mecie :-):-):-) Najlepszy czas okrążenia 1:27 :-)
Podsumowując – całą III rundę Pucharu Polski kończę na 5 miejscu w klasie MASTERS, zdobywając łącznie 20 punktów :-):-):-) To było naprawdę ciekawe doświadczenie i lekcja, z której z pewnością wyciągnę wnioski – rozpoczynam treningi motocrossowe i za rok wbijam się do pierwszej trójki w Pucharze Polski ;-)
Dziękuję wszystkim za kibicowanie, a organizatorom za wspaniałe zawody i świetne przygotowanie toru – kłaniam się im w pas, bo to co zrobili wielu uważało za niewykonalne w tak krótkim czasie <3<3<3
Jednocześnie zapraszam wszystkich na III rundę wyścigowych Mistrzostw Polski na Tor Poznań w dniach 13-15 lipca 2018r. – zwłaszcza na wyścigi klasy SST600, gdzie kibicujemy oczywiście numerowi #65 ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
za nami III runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski na torze w Poznaniu. Piątkowe treningi przebiegły dość spokojnie – przejechałem 3 sesje z całkiem niezłym tempem treningowym w granicach 1:41 – 1:42, lecz nie tak dobrym jakiego się spodziewałem (coś ewidentnie było nie tak).
Ze względu na ograniczenia głośności na Torze Poznań musiałem na tą rundę zmienić tłumik końcowy na znacznie większy i dłuższy, co niestety skutkowało gorszym „wkręcaniem” silnika na obroty i jego dławieniem na czerwonym polu :-( Efekt ??? Czasy okrążeń o ok. 1,5 sekundy gorsze niż z moim dedykowanym tłumikiem.
Sobotnie kwalifikacje zakończyłem z 4 czasem w swojej kategorii, wykręcając 1:41,280 – z czasu nie byłem zadowolony, bo wiem, że potrafię jechać szybciej na tym torze.
Pierwszy wyścig był koszmarny – średnio udany start, a następnie przyblokował mnie Marceli Bezulski #94, którego przez cały wyścig nie mogłem wyprzedzić, pomimo tego, że na niemal każdej krętej sekcji siedziałem mu na kole. Próbowałem go wyprzedzać w kilku miejscach na niemal każdym okrążeniu, lecz po wyjściu z zakrętów odkręcał gaz i po prostu mi odjeżdżał – z tym tłumikiem mój motocykl nie był w stanie dotrzymać tempa Marcelego i tak męczyłem się do końca wyścigu – dojechałem 6 w swojej klasie z najlepszym czasem okrążenia 1:41,7 (katastrofa).
Niedzielny warmup pokazał, że drugi wyścig będzie zdecydowanie lepszy – miałem 3 czas w klasie, 1:41,0 (nadal z tym fatalnym tłumikiem). Tak jak się spodziewałem, drugi wyścig to już zupełnie inna bajka – udało mi się pożyczyć znacznie krótszy, lecz regulaminowy tłumik, z którym mój motocykl znów był konkurencyjny. Start niezły, później przebiłem się o 2 pozycje i dogoniłem mojego bezpośredniego rywala tego sezonu – Patryka Pazerę #16. Na dohamowaniu do „sławiniaka” mocno zaryzykowałem atak, który okazał się skuteczny. Przez kilka okrążeni jechałem przed Patrykiem, który za wszelką cenę próbował mi oddać, utrzymując moje tempo, które okrążenie w okrążenie wynosiło 1:40. W połowie wyścigu przewrócił się Szymon Strankowski #27 i nagle okazało się, że walczę z Patrykiem o 3 miejsce. Na kilka okrążeń przed końcem wyścigu Patrykowi udało się mnie wyprzedzić (na tym samym zakręcie), lecz nie chciałem odpuścić i siedziałem mu na kole do końca wyścigu, próbując wyprzedzanie w kilku miejscach. Niestety pomimo faktu, że Patryk w zakrętach był wolniejszy, hamował tak późno, że nie dawał mi najmniejszych szans na atak. Ostatnią próbę ataku przygotowałem w ostatnim zakręcie, wpadając napędzony na start-metę i licząc, że będę miał na tyle dużą prędkość, że uda mi się minąć linię mety przed Patrykiem. Finalnie Patryk wpadł na metę 0,2 sekundy przede mną, spychając mnie na 4 miejsce. Wyścig był jednak jednak genialny zarówno dla nas, jak i wszystkich kibiców ;-)
Dziękuję wszystkim za kibicowanie i zapraszam na kolejną rundę do Poznania w dniach 11-12 sierpnia 2018r. – wtedy postaram się znów stanąć na podium ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
za nami IV i ostatnia na Polskiej ziemi w tym sezonie runda Wyścigowych Motocyklowych Mistrzostw Polski, która odbyła się na Torze Poznań.
Piątkowe treningi praktycznie nie zaistniały – tuż przed wyjazdem na pierwszą sesję zaczął padać deszcz i nie przestał już do końca dnia. Nie było sensu wyjeżdżać na deszczówkach, ponieważ sobota i niedziela miała być sucha.
Kwalifikacje (sobota) – wyjechałem na nie po niemal miesiącu przerwy w jeździe torowej. Z uwagi na normy głośności musiałem użyć dużego tłumika, który mocno ogranicza moc mojego motocykla, ale i tak udało mi się wykręcić czas jednego okrążenia na poziomie 1:40,1 , uzyskując w ten sposób 7 miejsce w klasie SST600 (stawka była bardzo mocna – większość zawodników zeszła poniżej 1:40). Byłem zadowolony, gdyż taki czas dawał mi niemal pewność, że wyścig pojadę tempem 1:39 i znowu będę mógł się włączyć w walkę o czołowe lokaty.
Wyścig 1 (sobota) - tuż przed wyjazdem na wyścig zaczął mocno padać deszcz. W panice zmienialiśmy koła na deszczowe, co zajęło nam rekordowe 5 min. Dobry start i początkowo ostrożna jazda w strugach deszczu, później przyspieszanie z okrążenia na okrążenie. Świetna walka z Damianem Ołdakowskim #90, którą ostatecznie przegrałem o 0,2 sekundy (miałem lepsze tempo, lecz skutecznie mnie blokował, przez co nie mogłem go wyprzedzić). Wyścig zakończony na 7 pozycji z najlepszym czasem okrążenia 2:09 (wiem, że stać mnie było na znacznie więcej – następny deszczowy wyścig rozegram zupełnie inaczej) ;-)
Wyścig 2 (niedziela) - dobre warunki (sucho i słonecznie) - dobry start i jazda w grupie do 5 okrążenia ze stałym tempem 1:40. Grupa miała jednak nieco lepsze tempo i zaczęła nieco mi odjeżdżać. Próbowałem ich gonić, lecz bezskutecznie (nie wiem co mi się stało, lecz rozbolały mnie wszystkie mięśnie i przez kilka kolejnych okrążeni walczyłem sam ze sobą). Dojechałem do mety na 7 pozycji w klasie SST600 z najlepszym czasem okrążenia 1:40,3. Liczyłem na więcej, ale nie mogę narzekać – to dla mnie nadal dobre tempo.
Do końca sezonu zostały jeszcze dwie zagraniczne rundy – łączone z mistrzostwami Europy Alpe Adria – początek września – Red Bull Ring (Austria) i początek października Oschersleben (Niemcy). Trzymajcie za mnie kciuki :-)
Pozdrawiam i do usłyszenia niebawem,
TOMIR #65
Cześć Kibice,
jesteśmy po V rundzie Mistrzostw Polski łączonej z rundą Mistrzostw Europy Alpe Adria, która odbyła się na nieziemskim obiekcie jakim jest austriacki Red Bull Ring. Szczerze mówiąc jeszcze nigdy w życiu nie byłem na obiekcie wyścigowym, z tak bogatą infrastrukturą. Sama nitka toru niezbyt trudna, lecz bardzo szybka i położona na zboczu góry (mega duże przewyższenia).
Pierwszy trening deszczowy, dwa pozostałe suche – szybko poznałem nitkę toru, lecz nie łatwo jest pojechać tam szybko (40 min jazdy po torze to dla mnie za mało, aby sensownie pojechać). Najlepszy czas okrążenia na suchym to 1:42,1 – jechałem jednak bardzo zachowawczo i widziałem potencjał na co najmniej 3 sekundy mniej ;-)
Kwalifikacje w strugach deszczu – w którymś momencie przez nitkę toru płynęły rzeki. Najlepszy czas okrążenia w tych warunkach to 1:57, co dało mi 28 pole startowe w klasach łączonych SST600 i SSP (7 z Polaków w klasie SST600) na 35 zawodników.
Pierwszy wyścig również mokry – niezły start i całkiem dobre tempo wyścigowe. Niestety od 3 okrążenia walczyłem z parującą szybką kasku, przez co miejscami nie widziałem toru :-( ostatecznie do mety dotarłem na 16 pozycji w Mistrzostwach Europy w klasie SST600 oraz 4 pozycji w Mistrzostwach Polski, 2 sekundy za Damianem #90 (czułem niedosyt – problemy z szybką pozbawiły mnie szansy na pudło). Najlepszy czas okrążenia – 1:53.
Drugi wyścig – w nocy padało i rano tor był mokry. Zaczął jednak przesychać i nikt nie widział jak dobrać opony (slicki czy deszczowe ?). Zdecydowałem, że jadę na deszczówkach, co okazało się błędem – tor wysechł niemal całkiem tuż przed startem. Dobry start i pierwsze 3 okrążenia całkiem niezłe tempo – trzymałem się w grupie i czasem przebijałem o lepszą pozycję. Od 5 okrążenia opony zaczęły się rozpadać i zaczęła się walka o przetrwanie. Modliłem się, aby tylko dojechać do mety, którą ostatecznie przekroczyłem na 19 miejscu w Mistrzostwach Europy i ponownie na 4 miejscu w Mistrzostwach Polski – tym razem aż 15 sekund za Damianem #90.
Reasumując – pięknie było móc się ścigać na tak cudownym obiekcie, na którym odbywają się wyścigi MotoGP czy F1. Ambicje były znacznie większe, ale i tak jestem bardzo zadowolony – w Mistrzostwach Polski wywalczyłem dwa 4 miejsca i dorzuciłem do swojego dorobku sporo cennych punktów.
Przed nami ostatnia VI runda Mistrzostw Polski i Mistrzostw Europy, która odbędzie się w dniach 05-07 października na niemieckim torze Oschersleben. Mam jeszcze szansę pokonać Patryka #16 w klasyfikacji generalnej i zdobyć w tym sezonie tytuł II V-ce Mistrza Polski w klasie SST600 – będę robił wszystko, żeby tak się stało, a Wy trzymajcie za mnie kciuki ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
znacie moje zamiłowanie do wyścigów superenduro i hard enduro – korzystając z przerwy między wyścigami postanowiłem więc zmierzyć się z wyzwaniem, o którym myślałem już od zeszłego roku, a mianowicie RED BULL 111 MEGAWATTem ;-) Impreza ta wiąże ze sobą motocross, superenduro i crosscountry w jednym :-)
Kwalifikacje składały się z 2 sekcji – motocross i superenduro (do każdej próby zawodnik miał 2 podejścia – liczyła się suma najlepszych wyników z obu sekcji). Wiedziałem, że motocross nie jest moją silną stroną, więc tą próbę przejechałem płynnie, bezpiecznym dla mnie tempem (18:46). Wszystko miałem nadrobić w próbie superenduro, w której czuję się mocny. Niestety dłuuuga sekcja kamieni okazała się dla mnie koszmarem – kilka przewrotek i walka z wyciąganiem motocykla spomiędzy kamieni wyciągnęła ze mnie całą energię. Nie miałem siły – musiałem kilka minut odpocząć zanim dalej ruszyłem, co w efekcie przełożyło się na fatalny wynik (22:32) :-( Łączny czas obu sekcji dał mi 630 miejsce na 1000 zawodników, co i tak nie było złym wynikiem (kwalifikowało mnie do finału B – GOPRO, który był moim celem).
Po około godzinie odpoczynku stwierdziłem, że nie mogę tak zostawić sekcji superenduro – stać mnie na więcej. Postanowiłem podejść do 2 próby tej sekcji i tym razem poszło mi znacznie lepiej – przejazd nie był idealny, bo na torze było dużo zawodników, którzy mnie blokowali, ale znacznie płynniejszy, co w efekcie dało czas 10:54 (skróciłem go o ponad połowę). Początkowo dało mi do 460 miejsce, co kwalifikowało mnie do finału głównego). Kwalifikacje trwały jednak dalej i zawodnicy poprawiali swoje czasy przejazdów, zrzucając mnie na dalsze pozycje. Mogłem jeszcze poprawić sekcję motocross (był tam duży zapas), jednak bałem się, że go poprawię i będę musiał jechać w finale głównym, na który nie byłem przygotowany (znając swoją determinację pewnie bym go pojechał i 4 godziny mordował swoje ciało, a później przez miesiąc dochodziłbym do siebie) ;-) Ostatecznie nie wyjechałem na 2 próbę motocrossu i zająłem w kwalifikacjach 586 miejsce (finał B – GOPRO – II linia startowa). Założony cel został osiągnięty ;-)
Finał B (GOPRO) – dobry start i do pierwszego zakrętu zyskałem wiele pozycji. Wszystko szło dobrze do pierwszego kamiennego podjazdu, gdzie ktoś we mnie wjechał. Przewróciłem się i straciłem dużo czasu na zjazd i ponowny podjazd, pchając się w większy korek. Później znów nieco nadrobiłem i jechałem płynnie do sekcji superenduro. W tej sekcji było kilka korków, ale całkiem nieźle sobie z nimi poradziłem (jedna drobna przewrotka, która kosztowała mnie kilka sekund). Poległem na największym podjeździe, gdzie po dobrym najeździe niechcący przymknąłem gaz – straciłem moment i nie dociągnąłem do góry (zjazd i kolejna strata czasu). Drugi raz nie próbowałem, bo było mi szkoda czasu (za dużo motocykli leżało na podjeździe) - pojechałem alternatywną drogą superenduro, na czym znów straciłem nieco czasu. W końcu wjechałem na odcinek cross country i od razu na pierwszym – stronnym – zjeździe puściłem się na dół prawie bez hamulca, nie wiedząc, że na zjeździe są dwie półki – ratowałem się skokami, ale drugi skok zakończył się mega glebą – i znów strata przynajmniej minuty do dwóch. Dalej jechałem już płynnie do samej mety. Całość trasy przejechałem w czasie 43:36, co dało mi 82 miejsce.
Podsumowując – świetna impreza, która dała mi dużo przyjemności. Założony cel spełniony w 100%. W kolejnym roku przygotuję się do finału A i mam ambicję go ukończyć !!!
Do usłyszenia niebawem :-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
22 września 2018r. wybrałem się na VI rundę Mistrzostw Polski i Pucharu Polski Superenduro, która odbyła się na nowym stadionie żużlowym w Łodzi. Wystartowałem w Pucharze Polski w klasie MASTER.
Kwalifikacje - zapoznanie z torem i całkiem niezłe tempo. Miałem problem z ładowaniem i wyłączał mi się motocykl, co w superenduro jest naprawdę tragedią (były chwile grozy) - ostatecznie udało mi się poskładać całe okrążenie i zająć 4 miejsce w klasie.
I wyścig - niezły start i jazda w grupie przez cały wyścig. Na mecie zameldowałem się 4 w klasie, lecz rywale mieli zdecydowanie lepsze tempo.
II wyścig - świetny tart, lecz przed pierwszym zakręmocny upadek (Kolega wyciął mi przednie koło i poszedłem na twarz) :-( szybko odrobiłem stratę do grupy i zdecydowanie przyspieszyłem w stosunku do I wyścigu. Tym razem trzymałem się w grupie do końca wyścigu, lecz nadal za wolno, aby powalczyć o podium - osttecznie znów 4 miejsce.
To było naprawdę dobre doświadczenie i świetna impreza - znów się czegoś nauczyłem i zrobiłem progress. Jako, że była to ostatnia runda PP SE w sezonie 2018, w klasie MASTER zająłem 4 miejsce w klasyfikacji generalnej :-):-):-)
Co najważniejsze - wiem co trenować, aby walczyć w sezonie 2019 o podium ;-)
Pozdrawiam i do usłyszenia niebawem ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
jestem po ostatniej w tym sezonie łączonej rundzie Mistrzostw Polski oraz Mistrzostw Europy Alpe Adria, która odbyła się na niemieckim torze Oschersleben Arena.
Był to dla mnie zupełnie nowy tor – bardzo techniczny i wymagający fizycznie, więc pierwszy trening przeznaczyłem na zapamiętanie zakrętów i wstępne wypracowanie wyścigowej nitki . Kolejny trening był już znacznie szybszy - przejechałem prawie 20 okrążeń i pod koniec jechałem regularne 1:39 (21 czas na 27 zawodników Mistrzostw Europy w łączonych klasach SST600 i SSP).
Kwalifikacje – urwana kolejna sekunda – czas najlepszego okrążenia 1:38, lecz konkurencja również przyspieszyła tempo – ostatecznie 22 miejsce na 27 zawodników SST600 i SSP.
Wyścig 1 – dobry start, ale szybko zostałem zblokowany przez Jakuba #17 , którego – mimo lepszego tempa – nie mogłem wyprzedzić przez 3 okrążenia (jechał bardzo pasywnie). W końcu udało mi się wyprzedzić i moje tempo wzrosło o ponad 3 sekundy na okrążeniu (regularne 1:37). Nie udało mi się jednak dogonić poprzedzającej grupy, dojeżdżając ostatecznie na metę jako 12 w Mistrzostwach Europy w klasie SST600 oraz 4 w Mistrzostwach Polski SST600 z najlepszym czasem okrążenia 1:37,125.
Wyścig 2 – ostatni wyścig sezonu 2018. Znów dobry start, lecz popełniłem błąd na 2 okrążeniu i wyjechałem poza tor, co kosztowało mnie utratę kilku sekund i kolejny raz utratę kontaktu z szybszą grupą. Do końca wyścigu jechałem już samodzielnie, jadąc regularne 1:38. Na mecie zameldowałem się jako 13 w Mistrzostwach Europy SST600 i 5 w Mistrzostwach Polski SST600.
Ostatecznie z Niemiec przywożę 24 punkty do klasyfikacji generalnej Mistrzostw Polski i tym samym 4 miejsce w klasie SUPERSTOCK 600 Mistrzostw Polski w sezonie 2018, z czego jestem bardzo zadowolony :-)
Na podsumowanie całego sezonu przyjdzie jeszcze czas.
TOMIR #65
Cześć Kibice,
wszystko co piękne, szybko się kończy ... Nadszedł więc czas na podsumowanie sezonu wyścigowego 2018
Wyścigi motocyklowe 2018 - klasa STK600:
- niewiele treningów poza rundami wyścigowymi ze względu na zmianę pracy i permanentny brak czasu,
- 14 wyścigów w 5 krajach na 5 różnych obiektach, w tym 12 zaliczanych do Mistrzostw Polski i 10 zaliczanych do Mistrzostw Europy Alpe Adria (wszystkie ukończone),
- nowe rekordy jednego okrążenia na wszystkich obiektach, w tym 1:39,2 na Torze Poznań,
- w Mistrzostwach Polski raz na pudle (III miejsce), 5 x IV miejsce, 2 x V miejsce, 2 x VI miejsce i raz VII miejsce,
- 4 miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu 2018 w klasie STK600 Mistrzostw Polski,
- 18 miejsce w klasyfikacji generalnej sezonu 2018 w klasie STK600 w Mistrzostwach Europy Alpe Adria,
Ponadto spróbowałem swoich sił również w Pucharze Polski SuperEnduro, startując w 4 wyścigach w klasie MASTER, zajmując 2 x IV miejsce i 2 x V miejsce, a w klasyfikacji generalnej sezonu 2018 świetne 4 miejsce.
Wystartowałem też w legendarnym wyścigu hard enduro RED BULL 111 MEGAWATT, klasyfikując się do finału B i zajmując w nim dobre 82 miejsce.
Teraz czas na podziękowania :-) Przede wszystkim chciałbym podziękować mojej cudownej małżonce, która wspierała mnie przez te 6 miesięcy cały czas, jeżdżąc ze mną niemal na każdy wyścig i dbając o mój dobry stan psychofizyczny (no i oczywiście, że się ze mną nie rozwiodła ;-) ) - dziękuję Papaczku <3 dziękuję również moim cudownym córeczkom, które nie dość, że dzielnie znosiły ciągłą nieobecność taty, to również trzymały za mnie kciuki i oglądały moje wyścigi w Internecie - kocham Was <3 kolejną osobą jest Piotr S., który towarzyszył mi na większości wyścigów i dzielnie prowadził teamowego busa w dzień i w nocy po całej Europie - dzięki Kolego :-) dziękuję również wszystkim zawodnikom, z którymi miałem przyjemność się ścigać - wszystkim Wam gratuluję dobrego sezonu :-) na koniec dziękuję wszystkim pozytywnym ludziom z paddocku oraz kibicom za pozytywną energię i trzymanie za mnie kciuków :-):-):-)
TO BYŁ NAPRAWDĘ DOBRY I INTENSYWNY SEZON - JESZCZE RAZ DZIĘKUJĘ I DO USŁYSZENIA/ZOBACZENIA W SEZONIE 2019 ;-)
A teraz czas na chwilę odpoczynku i ... zimowe treningi ;-)
TOMIR #65
Cześć Kibice,
odpoczywając od zakończonego sezonu wyścigowego, w dniu 28 października b.r. wziąłem udział w zawodach hard enduro - Hard Enduro Daszewice (3 edycja), na które byłem zaproszony przez organizatorów :-)
Świetnie przygotowana, wymagająca trasa wytyczona na terenie żwirowni i 1,5 godz. walki :-) na 16 zawodników, na mecie zameldowałem się na 6 miejscu, przejechawszy 10 okrążeń, z czego jestem bardzo zadowolony :-) ostatni raz podjazdy trenowałem pół roku temu, a z trasą nie miałem okazji się nawet zapoznać (pierwsze 2-3 okrążenia jechałem mocno zachowawczo), tak więc naprawdę jest powód do zadowolenia :-)
Dziękuję organizatorom za świetne zawody, a wszystkim zawodnikom za piękną rywalizację - brawo Wy !!!
Zapraszam do obejrzenia filmiku z cyklu "jedno okrążenie" ;-)
Do usłyszenia niebawem :-)
TOMIR #65
SZANOWNI KIBICE,
MAJĄC NA UWADZE, IŻ OD DŁUŻSZEGO CZASU PROWADZĘ SWOJĄ STRONĘ NA FACEBOOKU, JAK RÓWNIEŻ FAKT, ŻE NINIEJSZA STRONA WWW MA JUŻ PROBLEMY Z UCIĄGNIĘCIEM MOICH WPISÓW, POSTANOWIŁEM OD SEZONU WYŚCIGOWEGO 2019 WSZYSTKO PROWADZIĆ WYŁĄCZNIE NA STRONIE FACEBOOKA.
ZAPRASZAM ZATEM DO DALSZEGO ŚLEDZENIA MOICH ZMAGAŃ SPORTOWYCH NA FACEBOOKU NA STRONIE:
TOMIR RACING TEAM
ZNAJDZIECIE TAM TEGOROCZNE RELACJE Z MOJEGO UDZIAŁU W:
- I i II RUNDZIE PUCHARU POLSKI SUPERENDURO W RZGOWIE,
- TRENINGACH NA MAŁYCH MOTOCYKLACH NA TORZE KRZYWA,
- II RUNDZIE WYŚCIGOWYCH MOTOCYKLOWYCH MISTRZOSTWEUROPY ALPE ADRIA NA HOLENDERSKIM TORZE ASSEN,
- II RUNDZIE WYŚCIGOWYCH MOTOCYKLOWYCH MISTRZOSTW POLSKI NA TORZE W POZNANIU,
- CHARLOTTA ENDURO EXTREME W USTCE,
- III RUNDZIE MOTOCYKLOWYCH MISTRZOSTW POLSKI I MISTRZOSTW EUROPY ALPE ADRIA NA WĘGIERSKIM TORZE PANNONIA RING
ZOSTAŃCIE ZE MNĄ DALEJ NA FB I ... DO USŁYSZENIA NIEBAWEM ;-)
TOMIR #65